To nie przesada, my naprawdę żyjemy w obfitości, ale większość moich patientów, szczególnie na początku terapii ma silne poczucie braku. Jeszcze nie czują, że mamy wszystkiego dużo, a nawet za dużo. Mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że w porównaniu z moim biednym, powojennym dzieciństwem – teraz żyję w raju. Oni także żyją w raju, ale wciąż narzekają, wciąż im czegoś brak, wcale nie dlatego że tak jest naprawdę. Po prostu ulegają mediom, które bombardują ich reklamami, aby im wmówić, że czegoś nie mają albo mają już stare, niemodne, wysłużone. Dlatego katują się, pracując coraz dłużej, w kilku miejscach, a potem jeszcze dodatkowo po nocach w domu, przy komputerze.
Żeby być zdrowym i szczęśliwym trzeba zrozumieć, że źródłem obfitości jest Pole. Nie żaden pracodawca, bogaty mąż czy bogata żona lub bogaty wujek z Ameryki. Żyjemy w zmiennym polu energii, bo wszystko we Wszechświecie zmienia się, ale ta energia nigdy się nie wyczerpuje. Życie zawsze jest obfite, a niedobory celowo tworzą ludzie. Gdy byłem dzieckiem, nigdy nie czułem żadnego braku. Biegałem boso, tak jak wszystkie dzieci, zjadałem pajdę chleba ze smalcem i nawet przez myśl mi nie przeszło, że czegoś mi brak, do czasu gdy przyjechał na wakacje Piotrek z piękną, niebieską hulajnogą… Tak, niedobory tworzą ludzie, a dzieciom trudno opanować zazdrość. Nie umiałem jeszcze wtedy wytłumaczyć sobie, że ta hulajnoga nie była mi do niczego potrzebna, a na naszej szutrowej drodze nie dało się nią jeździć.
Dorosły człowiek, szczególnie ten rozwinięty duchowo, potrafi stosunkowo łatwo poradzić sobie z poczuciem braku, wystarczy uważnie obserwować siebie i swoje otoczenie, aby dojść do wniosku, że żyjemy w polu obfitości. Jeśli tak nie jest, to znaczy, że piłka jest po naszej stronie, że wciąż wibrujemy na niskich częstotliwościach braku i synchronizujemy się z tym brakiem, a Pole robi co może, żebyśmy mieli tych braków jak najwięcej. Jeśli wciąż myślisz, że jesteś biedna(y), będziesz biedna(y) jeszcze bardziej, że jesteś chora(y) – będziesz chora(y) jeszcze bardziej, że jesteś samotna(y) – będziesz samotna(y) jeszcze bardziej! Co robić? Utrzymać w sobie pewność, że pomimo biedy jesteś bogata(y), pomimo choroby jesteś zdrowa(y) itd.
Wiśta wio, łatwo powiedzieć! Nie jest łatwo w warunkach biedy medytować, że żyjemy w polu obfitości, ale to się sprawdza. W poniedziałek udowodnię to na podstawie ostatnich zdarzeń w moim życiu. Nauczyłem się jak to robić dawno temu a pomogła mi w tym medytacja Deepaka Chopry. Od tamtej pory polecam ją każdemu patientowi, który żyje w energiach braku. Polecam ją także czytelnikom mojego blogu, jeśli jeszcze jej nie znają, proszę bardzo: TU MACIE LINK. Trzeba jej słuchać codziennie, ale tylko jeden odcinek. Drugiego dnia drugi i tak przez kolejne 21 dni. Nic więcej, o ile słucha się z otwartym sercem. Wierzę, że w ten sposób też otworzycie się na obfitość.
Piątek, piąteczek, piątunio kończę zaproszeniem do mojego ogródeczka na comiesięczną pogaduchę zatytułowaną „Puknij się w łeb”. Wbrew tytułowi, nie będzie ani słowa o polityce! To pogaducha o narzędziu dochodzenia do równowagi gdy zakleszczyliśmy się w stresie z różnych powodów. Istnieje bardzo dużo niezwykle prostych technik, które potrafią pomóc w dojściu do równowagi, wyciszenia, relaksu czy do zdrowia. Jedną z takich technik jest opukiwanie, czyli EFT – Technika Emocjonalnej Wolności i o niej właśnie jest ten filmik. Znajdziecie go w dziale „Filmiki” w zestawie „O2 pogaduchy praktyczne” albo na moim profilu You Tube. Miłego opukiwania zatem!