Czy przypadkiem nie tęsknicie za dawnym światem, w którym wszystko było pewne i udowodnione naukowo? To co, że taki świat był sztuczny? Wraz ze wzrostem świadomości wiemy już, że nauka nie jest w stanie uwodnić niczego na zawsze! To, co dziś jest naukowym dowodem, już w niedługim czasie okazuje się fikcją. Najsławniejszy ekspert od „czegoś” jest zawsze najgłupszym naukowcem, jeśli nie zdaje sobie sprawy z ulotności swoich ekspertyz. Mnie (i takim jak ja) żyć jest dużo łatwiej, bo zdajemy sobie sprawę z urojeń, jakimi jest rzeczywistość więc nigdy nie jesteśmy rozczarowani gdy po jakimś czasie „coś istotnego” okazuje się nieprawdą.
Od kiedy naukę połączono z polityką, w laboratoriach powstają dogmaty. Co to ma wspólnego z nauką? Dogmat to przecież nic innego jak zakaz myślenia, a to jest fundamentalną cechą Kościoła, kiedyś nie do pomyślenia wśród naukowców. W Kościele palono na stosie za podważanie dogmatów, a w nauce za to samo przyznawano Nobla, ale to było kiedyś. Teraz takiego niepokornego naukowca pozbawia się tytułów naukowych, publicznie wyśmiewa, albo skazuje na śmierć. Nie chodzi o żaden prawomocny wyrok, tylko trafia mu się jakiś zawał, wypadek drogowy albo przypadkowe utonięcie. Przykładów mamy w bród, szczególnie jaskrawych w okresie covidowym. Czy już widzieliście wstrząsające wystąpienie Dawida Martina w Parlamencie Europejskim? Jeśli nie, polecam szczególnie tym wszystkim pojebusom, którzy wciskali ludziom covidową szczepionkę. Bo ci, którzy pomimo ujawnianych faktów wciąż ją wciskają, to już nie są pojebusy – to są zbrodniarze. OTO LINK.
Tadeusz napisał, że prawdopodobnie istnieje tak zwana „uniwersalna prawda” i ona jest wynikiem dodawania, odejmowania, mnożenia, i na koniec dzielenia, czyli ten końcowy mianownik ze wszystkich tych danych „obiektywnych”. Pewnie jestem za głupi, żeby dodać Elohima z Annunaki, odjąć Reptylian, pomnożyć przez Boga, stworzyciela nieba i ziemi i podzielić przez teorię Darwina. Czy wyjdzie nam z tego działania pochodzenie człowieka? Żartuję Tadeuszu, ale Andrzej Dragan, artysta i fizyk kwantowy w jednym także mówi, że jesteśmy za głupi jako ludzkość i nie możemy sobie odpowiedzieć na większość pytań. Ta głupota nie zależy od nas, urodziliśmy się z ograniczeniami i możemy się tylko cieszyć, że nie urodziliśmy się np. krową.
Ale nawet krowa potrafiłaby stworzyć sobie swój intymny, mały świat pełen soczystej trawy i słońca, swój szczęśliwy matrix – gdyby mogła cieszyć się wolnością, rzecz jasna. My też jesteśmy uwiązani na łańcuchu dogmatów, przekonań i paragrafów prawa, tyle że stosunkowo łatwo możemy zbudować swój osobisty matrix poprzez kwestionowanie dogmatów, przekonań i paragrafów właśnie! Monika napisała: To zapis Gardnera i nie ośmieliłabym się powiedzieć, że kłamie lub, że odkrywa prawdę. Nie ośmieliłabym się? Laurence Gardner jest tylko pisarzem, przeorem celtyckiego Kościoła Uświęconej Rodziny Świętego Kolumby! Już ten sam popieprzony tytuł zachęca mnie do kwestionowania jego dogmatów.
Będę więc powtarzał jak mantrę: Jeśli pierwszy raz dociera do Ciebie jakaś nowa wiadomość, rozluźnij się na chwilę i zapytaj siebie, czy rezonuje z Tobą. Z góry nie wierz w nic, ale też niczego nie odrzucaj, po prostu zwróć uwagę, jak ta wiadomość z Tobą rezonuje. Jeśli z głębi Twojej duszy zawibruje prawdą, włącz ją do swojego matriksa, jeśli nieprawdą – zapomnij! Nie słuchaj niczyich rad, reguł, zaleceń itd. jeśli Ci nie służą. Nie wypełniaj swojej małości czymś, co jeszcze powiększy Twoją małość. Oto moja rada prosto z pola serca. Nie zawibrowała? To zapomnij!