Wracamy do naszych piątków dla zdrowotności, ale chciałbym zaproponować Państwu nieco inną formułę postów. Internet jest teraz naszpikowany materiałami o maściach, suplementach, ziołach i różnych innych specyfikach na wszelkie dolegliwości. Wystarczy wpisać do wyszukiwarki jakiś problem medyczny, np. „katar domowym sposobem” i natychmiast macie dostęp do dziesiątków porad co zrobić ze swoim opuchniętym nosem. Uważam zatem, że dużo lepszą pomocą będą wskazówki wynikające z mojego holistycznego podejścia do zdrowotności, uwzględniającego zarówno aspekty cielesne jak i duchowe.
Wiadomo przecież, że korzystając z energii próżni, można wyleczyć prawie wszystko. Pewnie, że są uwarunkowania, z powodu wypełnienia misji, z jaką przyszliśmy na Ziemię, chociażby. Na coś przecież trzeba umrzeć więc gdy zaistnieje taka sytuacja, poszukiwanie medycznych sław, aby się wyleczyć, jest zupełnie bez sensu. Nawet gdy chodziło o miliardera Jeffreya Epsteina, który uważał, że można bezkarnie być pedofilem i handlować dziećmi. Jeśli jednak pominiemy tego typu przypadki, większości chorób, w tym tych najcięższych, można pozbyć się, używając swojego serca i podświadomości.
Gdy ktoś potrzebujący zapisuje się na moje sesje hipnoterapii, zawsze proponuję sesję wstępną, aby zorientować się, czy jest gotowy na zmiany, czasami bardzo głębokie zmiany w swoim życiu. Raka przecież nie dostaje się ot tak sobie, każda choroba zresztą jest sygnałem, aby coś w swoim życiu zmienić, bo zboczyliśmy ze swojej ścieżki kwantowej i nie wędrujemy dalej zgodnie ze swoją misją. Niestety większość patientów to zagorzali konserwatyści i cholernie trudno im rozstać się z tym, do czego przywykli w czasie swojego życia. Mam na to mnóstwo przykładów, chociażby jednego z moich najbogatszych patientów, który całymi nocami, do samego świtu grał na giełdzie i tak rozregulował swój organizm, że już nie mógł funkcjonować. – Zrezygnuj z giełdy, bo inaczej się wykończysz – poradziłem, ale on nie zrezygnował. I się wykończył.
Zawsze na wstępnej sesji zaczynamy od ciała i zastanawiamy się wspólnie z patientem jak je skutecznie oczyścić i zmienić nawyki tak, aby możliwie najskuteczniej nie zatruwać organizmu od nowa. Jeśli patient głównie jada napakowane antybiotykami mięso i nie ma zamiaru z tego zrezygnować, nawet nie ma co myśleć o transformacji duchowej. Dlatego zalecam każdemu pewne rytuały, ćwiczenia i medytacje, aby wyryć w jego podświadomości, że można się uzdrowić i wyjść z najcięższej choroby, ale najpierw trzeba w tę możliwość uwierzyć. Bez tej pewności wszystkie nasze wysiłki są daremne! Postawa ”zrobię coś dla świętego spokoju, a może pomoże” nie jest furtką do wyleczenia. Jeśli w sercu patienta nie zagości mocne przekonanie, że na pewno poradzi sobie z tym czy tamtym, szkoda moich wysiłków. Daremne żale – próżny trud, bezsilne złorzeczenia! Przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia.
Mam nadzieje, że zaakceptujecie Państwo takie podejście dla zdrowotności, bo zapewne obserwujecie ogromny wysyp niekonwencjonalnych terapii i terapeutów. Nie dziwi mnie to ani trochę w obliczu prawie całkowitego załamania się państwowej służby zdrowia. Na rynku pojawiają się już kosmiczne urządzenia, techniczne jak najbardziej, które nic sobie nie robią z mojego duchowego podejścia, a ja przetestowałem takie dwa aparaty. Zrobiłem nawet pogaduchę na ten temat, która już jest do obejrzenia pod tytułem: TERAPIA XXI WIEKU. Zapraszam serdecznie na filmik, a potem zajrzę do komentarzy, czy akceptujecie moje nowe piątkowe podejście do zdrowotności. W zamian możecie liczyć na moją wdzięczność. Miłego weekendu!