Monika Irsmanbet
Szuja od zawsze – powiedziała moja córka, patrząc na zdjęcie Georga Sorosa i miała na myśli historie jego „dorabiania się” dzisiejszych miliardów. Można być szują od zawsze, ale skąd takie szuje się biorą? Próbują nam powiedzieć, że rodzimy się jak biała, czysta karta, którą trzeba i można zapisać, ale czy na pewno? Mały, niespełna 11-letni George to węgierski żyd, który bardzo chętnie, udając dziecko szukające schronienia, tropił ukrywające się żydowskie rodziny i donosił nazistom. Wyjątkowo chętny do współpracy nazywany przez nich „dzieckiem – psychopatą”. Po wojnie, rozochocony sukcesami, pracował dla nazi pełną parą. Zasypany złotem wykradzionym współbraciom żydowskim, zmienił nazwisko i zaczął pomnażać swój majątek. Specjalnie traktowany, fenomenalnie wyedukowany, dziś jest wykładowcą na światowej marki uczelniach. Bez mrugnięcia okiem i wyzuty z jakichkolwiek uczuć potrafi niszczyć i budować, bawiąc się w pana świata. Twórca LGBT i Black Lives Matter, raz jest filantropem, raz bezwzględnym konkurentem. Czy jest człowiekiem, czy tylko istotą w ciele ludzkim?
Kim był Shiro Ishi, zbrodniarz wojenny, dowódca japońskiej jednostki 731, laboratorium diabła? Miejsca, przy którym doświadczenia w Auschwitz bledną? Kim był potwór, który dokonywał tak makabrycznych doświadczeń na kobietach, noworodkach, dzieciach i mężczyznach? Oczywiście sam Shiro stał się później, dzięki pomocy Amerykanów szanowanym obywatelem i lekarzem, a o zbrodniach milczano całe lata. Wybitny mikrobiolog, świetnie wykształcony. Od zawsze pokazywał najciemniejsze strony osobowości.
Co stoi za takimi osobowościami? Czy naprawdę każdy z nas jest zdolny do takich zbrodni? Jesteśmy całością, a Zimbardo uważa (co udowadnia w swoim eksperymencie), że każdy dobry człowiek może robić złe rzeczy w pewnych okolicznościach. Wyżej wymienione osoby to nie tylko „złe rzeczy”, to granice niemające granic. Wycinanie oczu dzieciom, bez znieczuleń i z pełnym dystansem jest nie do pomyślenia i do zrodzenia w „normalnej” głowie. Co się dzieje, że niektórzy pozbawieni są wszelkich odruchów? Bestialscy, bezduszni, bezwzględni, oschli i brutalni? Jakby niezdolni do jakiegokolwiek współodczuwania i refleksji? Ci ludzie muszą szczerze nienawidzić, a więc są do głębi nieszczęśliwi. Moim zdaniem tylko nieszczęśliwi ludzie nienawidzą. Najpierw samych siebie, co przekłada się na innych. Ishi doskonale zdawał sobie sprawę, jak wielką zbrodnię stworzył i co czynił. Pod karą śmierci nakazał milczenie. To wskazuje na to, że są świadomi, co robią, a to czyni ich jeszcze bardziej wynaturzonymi. A jeśli to już nie są ludzie, a genetyczne mieszanki z naszymi gośćmi (obcymi, z innych ras)? A jeśli to hybrydy służące upadłym aniołom?
Wszyscy jesteśmy manipulowani przez strach. Siatka mistyfikacji została utkana bardzo rozmyślnie, bardzo sprytnie i przebiegle. Kontrola, manipulacja i zniewolenie Ziemi to oczywisty plan istot z innych ras, zwanych Starszyzną Iluminatów. Przez tysiące lat zostawaliśmy poddawani indoktrynacji religijnej, naukowej i edukacyjnej, aby stać się pokarmem energetycznym Panów z wyższych światów. Dziś nadszedł czas, że gościom zależy, abyśmy dowiedzieli się, że nie jesteśmy tutaj sami. Czy te bestie w ludzkiej skórze, czy te szuje od zawsze to po prostu nie ludzie? To byłoby w pewnym sensie jakieś uwolnienie i wytłumaczenie strasznych rzeczy, które dzieją się na świecie. Dokładając do tego ICH agenturę i manipulacje stajemy się dla siebie przysłowiowymi wilkami. Zamiast pomagać sobie nawzajem, krzywdzimy się, oszukujemy, wyzyskujemy. W imię czego? Materii, władzy, pozycji społecznej? Obmawiamy, szykanujemy, zdradzamy, wyśmiewamy, by nakarmić nasz umysł/ego.
Żyjemy w naprawdę trudnym czasie i wśród ogromnie niskich i ciężkich wibracji. Pomagają nam w tym wszystkim potężne ciemne siły, zajmując nas walką o byt, politycznymi i gospodarczymi problemami. Odbierają nam tożsamość i otumaniają podprogowym programowaniem i potężną technologią. Wciąż jednak posiadamy coś, czego zazdroszczą nam inne rasy – UCZUCIA i EMOCJE. Szuje od zawsze są ich pozbawieni, więc w moim odczuciu nie mogą być ludźmi. To nie zwalnia ich z odpowiedzialności, ale pokazuje nam wyraźnie którą drogą iść, by dojść do Źródła. Nie rezygnujmy z emocji i uczuć, bądźmy ludźmi i niech Człowiek znowu zabrzmi dumnie.