Okinawa to wyspa na południu Japonii a jej mieszkańcy żyją dłużej niż w każdym innym rejonie świata. Pewnie pomyśleliście, że chodzi o zdrową żywność, czyste powietrze, ciepły klimat? To też, ale najważniejszym czynnikiem jest ikigai. To dzięki ikigai na Okinawie jest więcej stulatków niż gdziekolwiek na świecie! Do takich wniosków doszli dwaj badacze Hector Garcia i Francesc Miralles, którzy przeprowadzili naukową obserwację mieszkańców Ogimi na Okinawie, bo właśnie to miasteczko nazywają tam „miasteczkiem stulatków”.
Najważniejsze jest, że nie chodzi o stetryczałych emerytów, ale ludzi tryskających radością z życia, które nie jest dla nich udręką, ale długą i przyjemną podróżą. Pełni życzliwości traktują wszystkich tak, jakby byli ich braćmi, nawet gdy spotkają kogoś po raz pierwszy. Autorzy książki „Ikigai” twierdzą, że to wszystko zawdzięczają właśnie ikigai. Czym jest zatem to tajemnicze ikigai? Problem z ikigai jest taki sam co z dupą – każdy ma swoją. Ikigai jest indywidualne, osobiste, nie można go kupić i trzeba go dla siebie samemu odnaleźć. Co ci przypomina, co ci przypomina widok znajomy ten? Czy nie podobnie mówimy u nas o „świadomości”?
Zauważyłem dalsze podobieństwa, chociażby takie, że zarówno świadomość jak i ikigai są w nieustannym rozwoju. Nawet ci, którzy już znaleźli swoje ikigai, nadal go poszukują! Nawet ci, którzy są świadomi, że mają świadomość, dalej ją poszerzają! To właśnie łączy Japończyków i Polaków – poszukiwanie. Nieustane poszukiwanie narzędzi, dzięki którym będziemy mieli wszystko, czego trzeba do długiej i radosnej podroży przez życie! Autorzy omawianej książki zidentyfikowali te narzędzia i podają je na samym końcu książki w dziesięciu punktach. I ja właśnie skupię się na tych punktach sumiennie, opisując jeden z nich w każdy kolejny piątek. To raptem ostatnia strona w książce, ale jakże ważna. Być może dzięki niej niejedno z Was odnajdzie swoje ikigai, czyli sztukę starzenia się młodo.
Czy nie chcielibyście rzadziej zapadać na choroby przewlekłe czy zaburzenia kardiologiczne tak jak mieszkańcy Ogimi? Być tak jak oni żywotni do końca swoich dni? Mieć tak jak oni niższy poziom wolnych rodników w krwi i wysoki poziom hormonów płciowych? Nie bać się demencji, bo demencja praktycznie nie dotyczy japońskich stulatków? Jak wiadomo, na świecie jest pięć miejsc, w których występuje większa niż gdziekolwiek liczba przypadków długowieczności. Są to: Sardynia we Włoszech, Loma linda w Kalifornii, półwysep Nicoya na Kostaryce i Ikaria w Grecji. A gdzie jest Okinawa? Na pierwszym miejscu, przed nimi wszystkimi, więc czy nie warto uczyć się od mistrzów?
Już za tydzień zajmiemy się pierwszym punktem z dziesięciopunktowej listy, z której każdy z nas może wybrać sobie koraliki do swojego osobistego naszyjnika Ikigai. Najlepiej byłoby mieć kompletny naszyjnik, ale z mojego doświadczenia terapeutycznego wynika, że niektórym wystarczą zaledwie trzy, cztery koraliki, aby być szczęśliwym i radośnie wchodzić w swoją smugę cienia zgodnie ze słynną modlitwą nieżyjącego już Reinholda Niebuhra, którą Japończycy z |Okinawy znają na pamięć. Czy wystarczy Wam jeden jesienny weekend, aby się jej także nauczyć? Do poniedziałku zatem!