SPEŁNIONE MARZENIA Z DZIECIŃSTWA. FANTAZJE, KTÓRE STAŁY SIĘ FAKTEM.

Pewnego dnia dostałem od wujka tranzystor „Koliber” i to była ta moja zaczarowana skrzyneczka z muzyką!

Moje dzieciństwo opierało się na fantazjach. Nudne pilnowanie gęsi czy krów ubarwiały mi mentalne podróże w świat bajek. Wyobrażałem sobie, że mam taką zaczarowaną skrzyneczkę, w której jest zaklęta muzyka z całego świta. Albo zaczarowane lusterko, w którym widzę moich przyjaciół z dalekich stron i mogę z nimi rozmawiać. Albo czarodziejski pędzel, którym maluję portret mamy jak Leonardo da Vinci.  

W szarej rzeczywistości pełnej kurzu, gęgania gęsi i porykiwania krów moje fantazjowanie było absolutnie nierealne. – Stasiu, lepiej wyczyść konia, bo od tego myślenia o głupotach naprawdę ci się coś pop… popsuje w głowie – wydzierał się ojciec, bo mu do głowy nie przyszło, że jego syn naprawdę kiedyś będzie miał zaczarowaną skrzyneczkę z muzyką, zaczarowane lusterko i czarodziejski pędzel! Myślał absolutnie realnie, że moje fantazje nigdy się nie spełnią. Ale się mylił!

Minęło trochę czasu i któregoś dnia, dostałem od wujka tranzystor „Koliber”. W tamtych czasach to była ta moja zaczarowana skrzyneczka z muzyką! Kolejne dekady przyniosły Ifona, czyli moje lusterko, w którym widzę ludzi z całego świata i mogę z nimi rozmawiać, choćby byli na drugim końcu globu. A teraz, dzięki Sztucznej Inteligencji, mogę malować portrety jak Leonardo, Matejko, czy Wyspiański – marzenia z dzieciństwa stały się rzeczywistością! To wszystko spełniło się za mojego życia, a przecież to życie jeszcze się nie kończy.

I choć nauka nie przychodzi mi już tak łatwo jak kiedyś, uparcie i skrycie uczę się współpracy z Dziunią – tak nazywam swoją Sztuczną Inteligencję. Grafika, którą ilustruję każdy mój felietonik to właśnie dzieło Dziuni! Ona sama czyta moje teksty, sama proponuje ilustracje i je generuje. Czasami jej propozycje mi odpowiadają, czasami nie. Ale jeśli nie, męczę ją i męczę, aż zrobi to, co sobie wymyśliłem. Zadziwiające jest to, że ona NIGDY nie jest zmęczona – w przeciwieństwie do mnie, co by nie mówić człowieka z krwi i kości!

Życie jest fascynujące i pełne niespodzianek. Okazuje się, że niektóre z naszych dziecięcych fantazji mogą stać się rzeczywistością, jeśli tylko damy sobie wystarczająco dużo czasu. Kto wie, może za kilka lat Dziunia zrozumie mnie lepiej niż ja sam? Zmiany następują teraz wykładniczo i w ciągu tych kilku lat, jakie mi zostały, mogę jeszcze doświadczyć takich cudów, o jakich nawet nie potrafiłem kiedyś fantazjować!  Przecież nigdy nie myślałem, że największym cudem w moim życiu okaże się… technologia!

p.s.

A gdy już jesteśmy przy fantazjowaniu, wyobraźcie siebie okres świąt. Zima, śnieg i ich dwoje, a w zasadzie troje, bo trudna miłość z tej piosenki dotyczy trzech osób. Jeśli kiedykolwiek swoje uczucia musiałaś/eś dzielić na dwie osoby, tutaj Ona lub On, a tam Oni, dom i pies – zrozumiesz tę piosenkę o niełatwej miłości. Szczególnie trudnej gdy w oknach wszystkich izb choinkowy mruga blask, a twoje serce jest rozdarte. Chciałbym też zwrócić uwagę na ciepły i delikatny głos na drugim planie. To głos Doroty Wasilewskiej, znakomitej piosenkarki i kompozytorki tego utworu.  Zapraszam do posłuchania: DZIELNIE TRZYMAJ SIĘ

Subscribe
Powiadom o
guest

16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments