W ubiegły piątek zapowiedziałem, że opowiem o moich doświadczeniach z dietą antycukrzycową, którą propagują dwaj doktorzy Jan Pokrywka i Marek Skoczylas. W zasadzie to nie jest dieta, raczej sposób jedzenia posiłków. Doskonale zdaję sobie sprawę, że tych „sposobów” jest coraz więcej, mnożą się ostatnio jak króliki. Sam dr Skoczylas co jakiś czas występuje z coraz to nowym projektem. Zawsze promował np. klasyczny post przerywany (link do jego filmiku), ale teraz jest to coś absolutnie rewolucyjnego. Post przerywany, czyli jedzenie w ośmiogodzinnym okienku stosuję już od dawna, a mimo to cukier utrzymuje się wciąż na poziomie 150 mniej więcej. Ale zawsze istnieje możliwość poziomu 200 np. gdybym z tego postu zrezygnował, prawda? Nie rezygnuję więc.
W Internecie znajdziecie wysyp różnych diet antycukrzycowych, ale trzymajmy się naszych dwóch panów doktorów. Dr Pokrywka (link do jego wykładu) kładzie nacisk na odżywianie zgodne z grupą krwi. Chodzi o antygeny, na które mogą reagować nasze przeciwciała zależne od grupy krwi. Uważam, może niesłusznie, że to jest trochę naciągane, bo wraz z postępem nauki zmienia się postrzeganie grup krwi. Kiedyś były cztery: A, B, AB, 0, ale teraz dzielą się jeszcze na układy Kell, Duffy, Lewis, Kidd, MNS, Diego i Colton. A mamy przecież jeszcze układ Rh. Dlatego odpuściłem sobie odżywianie zgodne z moją grupą krwi.
Ale nie odpuściłem sobie porady dr. Skoczylasa, aby przed każdym posiłkiem wypić szklankę ciepłej wody z łyżką octu jabłkowego. Warunkiem miał być ocet domowej roboty, a akurat mamy taki ocet! Sam go zrobiłem rączkami mojej małej żonki, więc jest doskonały. Piłem więc i piłem, przez dwa miesiące mniej więcej i… cukier 150. Łomotanie o podłogę piętami też było. Z jakim skutkiem antycukrzycowym? Żadnym! Pięć najlepszych warzyw dla cukrzyków? A jakże. Wciąż jadam brokuły, marchewki, błonnik, jarmuż, szparagi, a to wszystko właśnie zaleca dr Skoczylas. I wciąż 150! Ale to jeszcze nic!
Teraz będzie ten rewolucyjny sposób jedzenia! Chodzi o kolejność jedzenia tego co mamy na talerzu. Od dawna już wiemy, że wciąganie schabowego z ziemniaczkami i kapustą tak jak to robili nasi rodzice i dziadkowie jest zbrodnią. 😀 Już nas nauczano, że najpierw trzeba zjeść kapustę, potem ziemniaczki a na końcu schabowego, bo trawi się najdłużej. Dr Skoczylas twierdzi, że taka kolejność też jest zbrodnią. Dla cukrzyków rzecz jasna. My powinniśmy zjeść najpierw kapustę, potem schabowego a na końcu ziemniaki! Efekt natychmiastowy, po każdym posiłku! Sprawdziłem, po każdym posiłku mierzyłem poziom cukru i… Domyślacie się zapewne. Żaden!
Robię te moje doświadczenia pokarmowe bardziej z ciekawości niż potrzeby, bo poziom 150 w moim wieku uważam za całkowicie normalny! Ale dobrze wiedzieć, co zrobić, gdyby zaczął podskakiwać zbyt szybko. Chociaż jeszcze nie znalazłem jakiegoś jednego naturalnego sposobu obniżającego poziom cukru, będę szukał dalej. Nie jestem z tych, którzy całymi latami biorą jakiś lek i nie mają pojęcia czy działa. Już dawno zdecydowałem się odrzucić metmorfinę, bo po jej odrzuceniu poziom cukru był zbliżony do tego, gdy połykałem metmorfinę jak gęś. Niektórzy jednak nie robią takich prób, biorą aż do śmierci ten sam lek i nie zmieniają swojej diety. I to jest ich wybór, mnie nic do tego, tylko że… W doświadczaniu i eksperymentowaniu jest tyle ekscytacji, więc nie bądźcie takimi obskuranckimi parafianami. Patafianami też nie bądźcie, okay? 😀