Category:

Bajka „Zielone Pojęcie”

5.00 

Posłuchaj próbki:

 

Bajka „Zielone pojęcie” nie jest jednoznaczna i uczy dzieci nowych, abstrakcyjnych pojęć. Takim właśnie pojęciem jest Zielone Pojęcie. Przecież nie bez powodu  mówi się często – nie mam zielonego pojęcia! A dlaczego akurat nie czerwonego? Po wysłuchaniu bajki wszystko będzie jasne!

O Zielonym Pojęciu i głupim Jasiu opowiada Wiesław Drzewicz, nasz niezapomniany Gargamel.

Po kupnie bajki natychmiast uzyskujecie Państwo dostęp do plików mp3 przez 14 dni. Możecie je ściągnąć na swój dysk, paluszek, wypalić na płycie CD i korzystać do woli. Zabronione jest publikowanie, a także sprzedaż. Zakupiony materiał służy wyłącznie do użytku osobistego kupującego.

Kategoria:

Opis

Bajka „Zielone Pojęcie” z cyklu Opowieści dla starszaków” odpowiada na pytanie dlaczego pojęcie jest zielone. Wszyscy przecież doskonale wiedzą, że pojęcie jest zielone. Ale nie zawsze tak było.  Dawno, dawno temu pojęcie nie było zielone.  Nie było także czerwone, żółte, ani nawet niebieskie. Pojęcie wyglądało najzupełniej przeciętnie. Miało normalne spodenki, zwykłe brązowe buciki, kolorowy sweterek i taką samą czapeczkę. Nic specjalnego. Kiedy tak sobie przechodziło ulicą, nikt nie zwracał uwagi.

Bajka „Zielone Pojęcie” opisuje, że Pojęcie, zanim zostało zielone, znało odpowiedzi na wszystkie pytania. To raczej oczywiste, bo miało pojęcie o wszystkim. Jakie są najwyższe góry? – wiedziało.  Ile planet krąży wokół słońca? – też wiedziało.  Jak nazywa się koń w biało czarne pasy? – wiedziało także. Wszystko wiedziało.  Nie było takiego pytania na świecie, na które Pojęcie  nie umiałoby odpowiedzieć.  Pewnie z tego powodu było, powiedzmy sobie szczerze, bardzo zarozumiałe.

Pewnego wiosennego dnia  szło sobie Pojęcie obok starej lipy. Patrzy, a tu bocian zabiera się do wysiadywania jaj. Lipa była bardzo wysoka i nikt nie zwróciłby uwagi  na to co akurat bocian ma do roboty na jej czubku. Bocian ma jednak taki bociani zwyczaj, że bardzo głośno ogłasza  swoje zamiary: – Kle, kle, kle – będę wysiadywał jajka! – klekotał na całą okolicę.

Nasze Pojęcie musiało się wtrącić, jakżeby inaczej. I od razu powiem, że nic dobrego z tego nie wyszło. Ale to nie miało jeszcze niczego wspólnego z zielonym kolorem. Zieleń zaczęła się po spotkaniu z głupim Jasiem.  Głupi Jasio chodził sobie po całej okolicy, pogwizdywał i liczył gwiazdy. Zawsze mu wychodziło, że na niebie są trzy gwiazdy. Bo głupi Jasio umiał liczyć tylko do trzech! Pojęcie śmiało się z niego, że nie ma pojęcia, ile jest gwiazd na niebie i wtedy… Bajka „Zielone Pojęcie” opowiada o tym ze szczegółami.