Ludzie dobrego serca (środowisko zbliżone wokół Jerzego Zięby i Janusza Zagórskiego) rozpoczęli akcję „jak można zatrzymać pandemię bez restrykcji, bez przymusu, bez lockdownu”. Oni doskonale wiedzą, w jaki sposób to zrobić więc wszystkie materiały wysłali do pana prezydenta Du.y! Wyszli zapewne z założenia, że prezydent, który już nie może ubiegać się o następną kadencję, podejmie działania ratujące życie wielu Polaków. Nie jest teraz uwiązany na łańcuszku Wodza, wyżej już nie podskoczy, a swoją heroiczną postawą mógłby zatrzeć haniebne wrażenie swojej prezydentury.
Nie podejrzewam inicjatorów tej akcji o naiwność, a jednak wiara w heroiczne działania prezydenta Du.y jest naiwnością. Wyspiański nie bez kozery napisał: Ptak ptakowi niejednaki człek człekowi nie dorówna dusa dusy zajrzy w oczy nie polezie orzeł w gówna. Przykro mi to pisać, ale poeta mylił się. Historycznie rzecz biorąc, polskie orły za często ciągnęło w gówna. Katarzyna II w rozmowie ze swoim dworzaninem Paninem wyznała, że nie lubi Polaków, bo ze zdrajców robili oni zawsze bohaterów. Nie myślę, że słowa Wyspiańskiego i Katarzyny II odnoszą się do prezydenta, bo ani z niego orzeł, ani bohater, a czy zdrajca? To się okaże. Gdyby czwarta fala zabrała znowu kilka tysięcy polskich istnień, a prezydent wiedział jak tego uniknąć i nic z tym nie zrobił – to jak wtedy go nazwiecie?
W życiu każdego z nas pojawiają się takie momenty, w których musimy się w jakiś sposób opowiedzieć. Podczas obydwu kadencji prezydenta Du.y takich momentów było dużo, ale nie przypominam sobie ani jednego, z którego wyszedłby z podniesionym czołem. Nie mam zamiaru oceniać teraz jego osiągnięć, ale nawet jako dyletant polityczny nie mogę pominąć roli strażnika konstytucji, jaką na siebie przyjął. Żeby jednak nie powiedzieć zbyt dużo i nie znieważyć głowy państwa narażając się na popełnienie przestępstwa ściganego z art. 135 par. 2 kodeksu karnego i na trzy lata więzienia, wykręcę się słynną wypowiedzią Gustawa Holoubka na temat ludzi małych, niezdolnych, nieutalentowanych.
Dużo ostrzej wypowiada się Max Kolonko, ale on jest za Oceanem. Z drugiej strony czy można poważnie brać wypowiedź kogoś, kto twierdzi, że prezydent Du.a jest prezydentem nielegalnym, bo brał udział w nielegalnych wyborach i świadomie złamał prawo? To jeszcze nic, bo prawnicy są w stanie udowodnić gorsze michałki prawne, ale jeśli tak twierdzi prezydent Stanów Zjednoczonych Polski, bo ten tytuł przyjął Kolonko dla siebie? Nawet najtrafniejsze twierdzenia giną wtedy w absurdzie takiej nominacji. Sami zresztą zobaczcie.
Nie wiem, jak ostatecznie zachowa się prezydent w stosunku do petycji, ale sądząc po nikczemnym milczeniu co do stonkowania Polaków jak stada bydła – raczej nie zrobi nic! Zawsze jednak powinna tkwić nadzieja na zmianę w stylu: Szaweł – Paweł, dr Jekyll – pan Hyde, czy chociażby Giertych, zakuty łeb – na Giertych, otwarty umysł. Ale najbardziej trafne zakończenie tego postu wymyślił Bernard Minier: Zmieniamy się. Wszyscy. Bezpowrotnie. Jakaś część w człowieku pozostaje niezmieniona: rdzeń, czyste serce, które wynosimy z dzieciństwa. Obrasta ono jednak kolejnymi warstwami i dziecko, którym byliśmy, ulega zniekształceniu, aż stanie się dorosłym, kimś tak różnym i tak zwyrodniałym w stosunku do pierwowzoru, że gdyby to dziecko mogło spojrzeć na siebie z zewnątrz, nie rozpoznałoby dorosłego, którym się stało, i z pewnością byłoby sobą przerażone.
I na to liczymy, panie prezydencie!