Czegoś tu nie rozumiem. Obiecałem wczoraj wysłać książeczkę w PDF- ie każdemu, kto wyrazi taką chęć w komentarzu NA TEJ STRONIE! Mimo to zacząłem dostawać prośby na maila, na Felicjana, na firmowego Messengera także. Najmniej tam gdzie trzeba. Myślałem, że tu chodzi o czytanie bez zrozumienia. Wcale nie! Wiecie, z czego to wynika? Z lenistwa. Jedna z komentatorek nie kryła tego, pisząc na FB: No chciałabym tę broszurkę, chciała. Ale tam mam problem z dodaniem komentarza, gdzieś się trzeba logować, hasła itd.
Proszę zauważyć, jak bardzo ludzie przyzwyczajają się do starego, jak bardzo nie chcą nowego, bo niczego nie będą zmieniać. Napisanie komentarza na tej stronie jest banalnie proste, można się zalogować przez FB, można założyć sobie konto, można pisać anonimowo… To wszystko trwa zaledwie chwilę, ale jest NOWE i wymaga minimalnego wysiłku. A to już za dużo. Wygodniej jest pogonić starego człowieka w miejsce, które jest wygodne dla zainteresowanego, prawda?
Przepraszam, że mi się ulało, ale jak tu mówić o wybudzeniu, czy zmianie rzeczywistości, o czym tak często piszę? W każdym razie WSZYSCY, którzy wyrazili taką chęć NA TEJ STRONIE książeczkę dostali. I jeszcze jedno! W związku z tym, że moja cyfrowa biblioteka jest bardzo bogata, będę wychodził z podobnymi propozycjami jak wczoraj znacznie częściej. Ale przesyłkę dostaną tylko Ci zalogowani na mojej stronie. To nie jest bezinteresowne, bo powinno zachęcać czytelników do wchodzenia tutaj bezpośrednio. Chciałbym po prostu zostać z Wami na dłużej, a Felicjan zawsze może mnie zbanować, biorę to pod uwagę na serio, stąd te moje marchewki. Bacikiem niech będzie fakt, że wszyscy inni książeczki nie dostali i nie dostaną!
A jeśli chodzi o cudowne medykamenty na różne dysfunkcje, to możemy uganiać się po sieci i nazbierać tysiące sposobów, ale proszę nie zapominać, że nie wszystkie terapie są dla wszystkich. Sama wiadomość, że cytrynian magnezu poprawia sen, niczego nie zmieni jeśli nie znamy powodu swojej bezsenności. Najpierw trzeba go odnaleźć w sobie. Jest najczęściej zagrzebany w ciemnych warstwach podświadomości i dopiero wtedy gdy powód odkryjemy, możemy zastosować cytrynian magnezu, olejek lawendowy, szklankę gorącego mleka przed pójściem do łóżka czy zanurzenie pośladków w lodowatej wodzie.
Jeden z tych sposobów może okazać się doskonały, a może nawet wszystkie jeśli najpierw usuniemy swoje toksyczne przekonania i taki sam system wierzeń. Podkreślam to na okrągło od lat, ale sądząc po komentarzach, nie wszyscy wzięli sobie do serca. A to jest naprawdę kluczowe. Prince Ea nazywa ten proces polerowaniem lustra, ale pal sześć nazwę, ludzie potrafią nazywać tę samą rzecz w najdziwniejszy sposób. Pięknie ujął to poeta Rafał Brzozowski w swoim wierszu. W każdym razie po duchowym oczyszczeniu łatwiej jest zaprogramować siebie na nowo. A trzeba siebie zaprogramować, rozwijać się w każdy możliwy sposób, nie tylko duchowy. Nauczyć się pisania komentarzy na tej stronie na przykład, aby przestać zmieniać czas rzeczywisty teraz w przeszły albo przyszły. Naprawdę lepiej zaprogramować siebie nowego, bo inaczej zrobi to za nas ktoś inny.