Coraz więcej miejsca w moim polu serca zajmuje umiar. Charakterystyczne dla młodości życie bez umiaru jest co prawda piękne ale tylko zachowując umiar można wejść głębiej w siebie. Zauważcie jak w wypaczono coś tak pięknego jak joga! Niektóre szkoły jogi skupiają się wyłącznie na wyginaniu, i wykręcaniu ciała czy trwaniu w asanach. To oczywiście przynosi pozytywne skutki, ludzie uprawiający taką jogę stają się zdrowsi ale przecież nie o to tu chodzi. Zdrowszym można stać się biegając, morsując, robiąc przysiady…
Joga powinna prowadzić do kontaktu z Polem a nie do stania na głowie. Kościół nie bez kozery zwalcza prawdziwą, autentyczną jogę jak może, bo od dawna uzurpuje sobie wyłączność na kontakty z Polem, które nazwał Bogiem w trójcy jedynym. Kler sam sobie tę wyłączność przyznał i stał się potężny, bo wierni bez najmniejszej refleksji oddali czarnym zdolność kontaktu z najwyższą energią. Oddaliśmy swoją moc i staliśmy się bezsilni.
Jeśli jesteśmy w stanie przywrócić swój bezpośredni kontakt z potęgą Pola staniemy się znów potężni! Mamy ku temu kolejną okazję, bo na Ziemię schodzą teraz niewyobrażalnie ilości nowych energii. Z niesmakiem potwierdzają ten fakt również naukowcy, chociaż zżymają się gdy te energie nazywamy energią bezwarunkowej miłości. A tak jest w istocie! Dlatego ci wszyscy, którzy są już „rozbudzeni” czują się w nowej rzeczywistości coraz lepiej. Gorzej z tymi wciąż pogrążonymi w strachu, poczuciu winy, żalu itd. Nie zazdroszczę im, bo wszystkie przeciwności, z chorobami włącznie, będą się teraz w ich życiu potęgować!
Jeśli nie uważacie, że miłość jest najsilniejszą energią jaka występuje we Wszechświecie to macie przerąbane. Dopiero napełnienie się zstępującą energią miłości po kokardę szalenie poszerza świadomość, aż staniemy się wibracją miłości. Tak jak podczas aktu miłosnego – właśnie tak! Przecież wtedy nie jesteśmy sobą, stajemy się połączeni z partnerem(ką) w całość i jesteśmy całością. Gdy to cudowne doświadczenie przeniesiemy z seksu na każdą naszą czynność, każdą minutę i każde miejsce w naszym życiu szybko odnajdziemy się w nowym wymiarze 5D.
Najłatwiej poczuć tę bezinteresowną miłość w naturze. Patrzymy na zachód słońca, albo wpatrujemy się w gwiaździste niebo lub słuchamy jednostajnego szumu morskich fal bijących o brzeg i czujemy się jednością z naturą, z Wszechświatem, z Polem! Dokładnie tak a może jeszcze mocniej jak podczas seksu ze swoim partnerem(ką). Nie wiesz o czym mówię? To znaczy, że dawno na patrzyłaś(eś) w gwiazdy, nie oglądałaś(eś) zachodu słońca i nie kochałaś się z partnerem(ką). To na co czekasz?