Aż pięć komentatorek wyraziło zainteresowanie prozdrowotnymi stresorami, które stosuję. Prawdę mówiąc, wcale na to nie liczyłem, bo po pierwsze: rzadko komu chce się teraz czytać, jeszcze rzadziej komentować, a już najrzadziej robić coś dla własnego zdrowia. Szacunek zatem dla Pauli, Moniki, Ani, Marianny i Kasi, że im się chce. Mnie się wciąż chce i dlatego wraz z wiekiem czuję się coraz zdrowszy, co wygląda na paradoks, ale nim nie jest.
Skoro już jesteśmy przy ćwiczeniach. Stosuję dwa rodzaje ćwiczeń: banalny zestaw dla kręgosłupa i trening interwałowy dla spalania tkanki tłuszczowej. Ten pierwszy nie ma niczego wspólnego z krótkotrwałym stresem, ale ten drugi i owszem! Polecam go zatem nie tylko paniom, bo tłuszczyk zbiera się równie często w męskich brzuszkach jak w damskich biodrach. Trening interwałowy jest doskonały na tę przypadłość, ale poprawia również ogólną wydolność organizmu, wzmacnia układ odpornościowy i poprawia samopoczucie.
Największą zaletą tego treningu jest niewielka ilość czasu, jaką trzeba przeznaczyć na wykonywanie poszczególnych ćwiczeń, zajmuje bowiem zaledwie 20 min maksymalnie pół godziny. To jeszcze nic! Nie można ćwiczyć codziennie, ale w odstępach nie krótszych niż 2 dni. Ja to robię 3 razy w tygodniu. Że trzeba ćwiczyć na czczo to chyba oczywiste, bo co to za ćwiczenie z pełnym żołądkiem! I teraz konkrety, czyli Stachu, jak to się robi!
Otóż wybierasz sobie jakieś wyczerpujące ćwiczenie i robisz je w czasie 10-20 sekund z maksymalną intensywnością! Zaraz potem przez 30-60 sekund ćwiczysz coś rozciągającego, lekkiego, relaksującego – np. coś z jogi. Ja przynajmniej tak robię, chociaż niektórzy zalecają około 30 sekund maksymalnego wysiłku, po których następuje 15 sekund kompletnego odpoczynku. Jak zawsze masz wybór! Tak czy siak, będziesz doświadczał/a dobrodziejstwa hormezy robiąc to przez 20 min. Jakie mogą być to ćwiczenia wysiłkowe? Skakanka, przysiady, rower stacjonarny, pompki, rozciąganie gumowych taśm… A podczas wakacyjnego urlopu intensywny bieg po polskich dróżkach!
Trening HIIT (to angielski skrót) okazał się hitem dla mnie i tych moich patientów, którzy prowadzą swoją aktywność fizyczną i w szybki sposób uzyskują dobre efekty w zdrowiu oraz sylwetce. Dla mnie niezwykle istotna jest dowolność wyboru poszczególnych rodzajów ćwiczeń. Wystarczy trochę wyobraźni, aby dobrać sobie takie, które zawibrują w twoim sercu. Zaczynasz od dziś?!