Nie używasz oleju lnianego? Nie wszyscy używają, bo chociaż ma cudowne właściwości prozdrowotne, jest wyjątkowo upierdliwy. Wysoka temperatura niszczy jego cenne kwasy omega 3, dlatego nie nadaje się do smażenia ani pieczenia. A przechowywanie? Należy przechowywać go w lodówce, w ciemnej butelce, i zużyć w ciągu… dwóch-trzech miesięcy od otwarcia. Coś takiego usłyszycie w aptece, a co ja usłyszałem od producenta tego oleju?
Otóż przekonywał mnie, że olej lniany traci swoje cudowne właściwości już po dwóch, trzech godzinach od wytłoczenia! Czyli to, co kupujecie w aptece ma niewiele z tego co powinien mieć. A co ma z tego olej kupowany w supermarkecie? NIC! Stoi na półkach sklepowych poza lodówką, pośród innych olejów narażony na ciepło i światło więc nadaje się tylko do smarowania drewnianego trzonka do łopaty.
A przecież to wspaniały produkt, który dr. Johanna Budwig używała w terapii przeciwnowotworowej! Podstawowym składnikiem diety, którą zalecała, jest mieszanka oleju lnianego z chudym twarogiem. I to, plus kilka innych zaleceń sprawiało, że chorzy wychodzili z choroby nowotworowej bez szwanku. Inni naukowcy udowodnili jeszcze, że ten olej wspiera funkcjonowanie mózgu, układu sercowo-naczyniowego oraz wykazuje działanie przeciwzapalne. Przyczynia się do obniżenia poziomu cholesterolu, wspomaga utrzymanie prawidłowego poziomu cukru we krwi oraz wspiera procesy odchudzania. No tak, tylko ta jego nietrwałość!
Czy istnieje zatem jakaś naturalna alternatywa? Pewnie! Alternatywą dla oleju lnianego jest siemię lniane! To jeden z najzdrowszych pokarmów na świecie. Moja mama zawsze karmiła nim wątle cielęta, żeby szybko doszły do zdrowia. I dochodziły! Ma podobne właściwości jak olej i nie jest tak upierdliwy. Wystarczy zalać 1 – 2 łyżki nasion gorącą wodą trochę poczekać i wypić. Tylko nie zalewajcie siemienia zbyt gorącą wodą! To ma być woda o temperaturze około 70-80 stopni! Jeśli jesteś smakoszem, możesz dodać trochę miodu, cytryny, imbiru czy cynamonu. Nie zaszkodzi!
Nie muszę chyba dodawać nic o ostrożności w stosowaniu tego suplementu jeśli bierzesz jakieś leki, szczególnie te zmniejszające krzepnięcie krwi, takie jak aspiryna? Zapamiętaj, proszę, tę jedną, najważniejszą zasadę, którą promuję od zawsze – nie wszystko jest dla każdego! Ja piję lniane gluty przed śniadaniem i mam się dobrze, a nawet coraz lepiej! I jeszcze o jednym zapomniałem wspomnieć: zmielone siemię lniane! Zapomnij! Chyba że natychmiast zużyjesz po zmieleniu. Tylko po co to mielić?
