Wygląda na to, że grupka moich wirtualnych przyjaciół ma ochotę na spotkanie on-line. Żeby jednak do tego doszło, muszę podjąć sporo wysiłku i nauczyć się posługiwania zupełnie nowymi narzędziami. Nie lubię niczego odwalać lewą nogą, nie wystarczy przecież włączyć kamerkę i pleść koszałki opałki przez godzinę – znacie mnie przecież. To nowe dla mnie zadanie mógłbym zacząć, gdy… i tu się zaczyna problem mojej asertywności, o której pisałem wczoraj.
Dzisiaj przyszło mi do głowy, że moją asertywność da się przecież zmierzyć, jeśli podejdę do tego tak: Skoro na moich spotkaniach na żywo bywało około 100 widzów, mniej więcej, to umówmy się, że ta ilość będzie miarą mojej asertywności. A więc, proszę Państwa, karty na stół! Pan Łukasz, twórca strony www.niedajsieumrzec.pl, włączył Newsletter, do którego mogą się zapisywać Ci, którzy popierają pomysł webinaru. To ta mała ikonka na belce głównej z napisem „Newsletter” obok ikonki „Moje konto”. Proszę pamiętać, że to nie to samo! Ze względu na przepisy RODO nawet Ci, którzy mają już swoje konto na mojej stronie muszą zapisać się Newsletteru, aby wyrazić zgodę na kontakt ze mną. Jeśli tego chcą, to oczywiste. W każdej chwili mogą się też z niego wypisać, to jest równie oczywiste.
Gdy do Newsletteru zapisze się 100 osób zabieram się za przygotowań. Dlaczego Newsletter? Bo tą drogą mogę zawiadamiać widzów o terminie, tematach a może nawet niespodziankach, które (jak znam siebie) na pewno wymyślę. Już nawet mam coś w zanadrzu, bo kończę realizację czegoś o co niektórzy z Was prosili mnie od dawna. Nie chcę tego zdradzać, bo miłym gestem będzie ogłosić na naszym spotkaniu, prawda? Co do tematów spotkania to nie byliście zbyt hojni i jedynie Michał Wiewiórski (dzięki) zaproponował: rozmawiajmy o energii serca… miłości do samego siebie i innych… bezwarunkowej akceptacji, cierpliwości i równowadze.
Wydaje mi się to zbyt ogólnikowe, ja wołałbym konkrety w rodzaju: „suplementacja witaminą D3” albo „jak nawiązać kontakt z Polem”, „Czy wszyscy mogą się samouzdrowić”, czy coś takiego. Tu nie chodzi o to, że ja mam wymyślać temat, tylko żebyście napisali co siedzi w Waszych serduchach! A co do terminu… Z waszych wpisów wynika jednoznacznie, że to ma być wieczór. Ale jaki? Wczesny? Późny? 17, 19 czy 21 a może później? Dzień powszedni czy weekend? Sobota? Niedziela? Zawęźmy ten okres w zakresie od 16 do 20 grudnia. A może lepiej po Świętach?
Zależałoby mi także na tym, abyście zaprosili na nasze spotkanie Waszych znajomych, którzy mnie nie znają a są otwarci na „nowe” które pozwala tworzyć rzeczywistość opartą na energii bezwarunkowej miłości. W tym trudnym okresie przejściowym wchodzenia w Erę Wodnika można przecież odciąć się od strachu, chamstwa władzy, brutalnej indoktrynacji mediów i może właśnie o tym warto rozmawiać? Co prawda piszę o tym od lat w moich książkach i gawędzę w pogaduchach z ogródeczka, ale… nigdy nie za dużo o miłości. Tak więc czekam na pierwszą setkę zainteresowanych w Newsletterze, jako konieczny warunek rozruszania starszego pana do działania.