Mieliśmy dziś rozpocząć naszą przygodę z Ikigai, ale muszę Państwa serdecznie przeprosić. Zaczniemy za tydzień! Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo dzisiaj właśnie wchodzi do stałej sprzedaży moja najnowsza książka „Być duszą”. Z tej okazji nagrałem promocyjny filmik na You Tube: https://youtu.be/nUJeeNhu1xE. Mam gorącą prośbę o udostępnianie tego filmiku, bo to jedyna droga, aby ta książka trafiła do szerszego grona czytelników. Jak już doskonale wiecie, moje książki są undergroundowe, i wszystkie media mainstreamowe unikają ich jak diabeł święconej wody. Jedyna droga do nowego czytelnika to marketing szeptany, czyli polecanie książki swoim znajomym.
Mogą to zrobić tylko ci, którzy akceptują mój sposób oglądu świata, a ja serdecznie dziękuję, że ich przybywa. Przybywa także wrogów, którzy nienawidzą mnie z całego serca, ale to dla mnie dobry znak. Moim celem nie jest podobanie się wszystkim czytelnikom, więc o to nie zabiegam, ja chcę ich poruszyć, wzbudzić emocje i zmusić do myślenia. Oczywiście tych, których głowa nieskażona jest żadną głębszą myślą. Jeśli uważacie zatem, że książka jest warta polecenia, promujcie ją w miarę swoich możliwości. Zwracam się szczególnie do tych, którzy kupili książkę w przedsprzedaży i już mogli się z nią zapoznać.
A propos przedsprzedaży… Podczas wysyłki nasz system zrobił psikusa i dla niektórych, tych którzy kupili książkę za pobraniem, wysłał im przesyłkę za darmo. Dowiedzieliśmy się o tym, bo dwie panie: Ewa Taracha i Lidia Czarnotta, które taką darmową przesyłkę dostały, natychmiast skontaktowały się ze mną zdziwione i wpłaciły należność na konto. Szacun! Gdy się zorientowaliśmy, że takich przesyłek było więcej, znaleźliśmy w systemie podobnych odbiorców i wysłaliśmy do nich maila z prośbą o wpłatę należności. Część z nich zrobiła to bez zwłoki. Szacun! A część… Nawet nie zechciała odpowiedzieć. I niech im się ta darmowa książka dobrze czyta, piszę o tym tylko po to, żebyście zrozumieli, jak różne są ludzkie postawy wobec takich drobnych spraw. Czy wobec tego można dziwić się, że w podobny sposób reagujemy na wielkie, istotne problemy?
I jeszcze jedno. Powoli zabieram się do pisania mojej ostatniej książki z serii „Nie daj się umrzeć”. Mój proces twórczy trwa długo, więc się nie dziwcie. Po raz ostatni zamieszczę także opinie moich czytelników, więc jeśli chcecie podzielić się swoją opinią z innymi, to już ostatnia okazja ku temu. Macie na to sporo czasu ale byłoby pięknie, gdybyście napisali coś na temat całej serii, szczególnie wtedy, gdy te książki zmieniły Wasze życie, a wiem, że są tacy i to wcale nie mało. Możecie również wymienić pozycję, która zrobiła na Was największe wrażenie albo fragment, który coś w Was poruszył, zresztą… co ja będę podpowiadał. Sądząc po codziennych komentarzach, tkwią w Was ogromne talenty literackie więc dlaczego nie? Drugiej takiej okazji już nie będzie. Piszcie pod adres: niedajsieumrzec@gmail.com.
Gdy pisałem pierwszą książkę „Opamiętanie”, nie miałem pojęcia, że to zakończy się serią siedmiu książek. W zasadzie serię wymyśliła pani grafik Izabela Surdykowska – Jurek, która zaprojektowała okładkę do pierwszej książki. Przypadkowo umieściła tam siedem kropek w kolorze wszystkich czakr. Jak doskonale wiecie, nie ma przypadków. Te kropki w jakiś sposób dały mi impuls do napisania kolejnych książek, aby dzielić się moimi doświadczeniami, bo… jak napisałem w zakończeniu pierwszej książki… zbyt wielu przyjaciół pyta mnie: „Stachu…! Stachu…! Jak to się robi?!”. I ja wciąż sumiennie na to pytanie odpowiadam w kolejnych książkach. Do poniedziałku zatem!