Media zapchane są teraz gorącymi informacjami wyborczymi, jakby nieubłaganie nadchodzące wybory mogły coś zmienić. Władza i opozycja używają haseł ociekających krwią i blizną, bo to mają być najważniejsze wybory dla Polaków! Dla tej garstki polityków, która nami rządzi, albo która ma ochotę na rządzenie – na pewno! Ale 99% Polaków wciąż będzie mięsem wyborczym i przez kolejne cztery lata nie będziemy mieć żadnego wpływu na to co się będzie z nami działo. Żadna z partii nie ma w programie demokracji bezpośredniej, a partia rządząca w podstępny sposób obrzydziła najcenniejsze narzędzie tej demokracji, jakim jest referendum.
A przecież jak miecz Damoklesa wszą nad nami prawdziwe zagrożenia. Jednym z najważniejszych, według mnie, jest upolitycznienie armii i powiększenie jej do rozmiarów największej w Europie. Czy nie zalatuje to, aby wyjściem z NATO? A w konsekwencji wyjściem z Unii Europejskiej? Bez względu na nieszczere zapewnienia niektórych wodzów partyjnych, doskonale widać co tam się kitwasi w ich kaprawych główkach. Polska znów będzie silna, zwarta, gotowa i… SAMA, a więc praktycznie bezbronna jak w 1939 roku.
Kolejnym zagrożeniem jest prawo: zagmatwane, niejasne, wielowymiarowe, tworzone na kolanie i kolanem przepychane w Sejmie pod osłoną nocy. Takie prawo daje ogromne możliwości prawnikom, którzy za ogromne pieniądze przez całe lata mogą pojedynkować się na paragrafy, ale co ma z tego obywatel? Od dwudziestu lat jestem uwikłany w procesy sądowe związane z zawłaszczeniem moich oszczędności i w tym okresie nie wydano ani jednego wyroku skazującego, a ja nie dostałem nawet złotówki zwrotu. Nie spotkałem w tym czasie ani jednego uczciwego adwokata! Ani jednego uczciwego prokuratora!
Ale żadna ze startujących w wyborach partii nie wspomina o prawdziwej reformie prawa. Ja wiem, że to piekielnie trudne, bo sądy i prokuratury po reformach Ziobry powinno się zaorać, ale żeby nikt nawet o tym nie mruknął? Tak samo zresztą jak o zmianie ordynacji wyborczej uszytej na potrzeby partii, a nie obywateli? Ja już nie mówię o jednomandatowych okręgach, gdzie mógłby startować ktoś, kto mieszka w tym okręgu co najmniej 5 lat, ale przynajmniej trzeba wyrzucić z ordynacji tego obrzydliwego D’Hondta. Czy ktoś o tym mówi?
A czy ktoś mówi o służbie zdrowia i jej haniebnym udziale w plandemii, która skończyła się jedną z najwyższych w Europie ilością nadmiarowych zgonów? A co ze zdewastowaną kulturą i oświatą? Zauważcie, że dla polityków ważniejszy jest od tego wszystkiego płot na granicy z Białorusią! My, wyborcy jak zawsze nie będziemy mieć na nic żadnego wpływu, bo naszym „obowiązkiem obywatelskim” jest wrzucenie głosu na jedną z partii, która będzie realizowała swoje własne, jakże szczytne i dużo ważniejsze cele.
p.s.
Na dobry początek tygodnia poniedziałkowa rolka o tzw. referendum. „Każde z 4 pytań profanuje szczytną ideę referendum oraz obraża inteligencję Polaków. Jakość pytań oraz połączenie z wyborami dyskwalifikuje sens prawdziwego referendum” – Dariusz Klimczak. I o tym jest rolka OBRAŻONA INTELIGENCJA.