Zamieściłem dzisiaj kilka opinii spod mojej debiutanckiej rolki, ale to zaledwie drobny ułamek wszystkich komentarzy, a było ich naprawdę bardzo, bardzo dużo. Możecie zresztą sprawdzić tutaj: rolka na gorąco. Nie wszystkie były tego rodzaju, na szczęście jest wielu odbiorców, którzy potrafili właściwie odczytać moje intencje, ale ilość tych ziejących nienawiścią jest zastanawiająca. Robię kardynalny błąd, ale choćby nie wiem, kto każdy musi zrobić, byle jak i gdzie nie wiem nie mój pech, każdy musi zrobić! Na czym polega? Nigdy nie wolno żadnemu autorowi tłumaczyć co miał na myśli, publikując to czy tamto, ale moją życiową misją jest łamanie zasad, więc zrobię ten błąd, aby świadomość rosła w siłę, a ludzie żyli delikatniej.
W rolce dałem przykład Zełenskiego, który po przytulasku z redaktorką BBC rozczulił się na tyle, że nie był w stanie wydobyć z siebie żadnego słowa. Dla mnie to przykład ogromnej mocy energii miłości, do której wszyscy kiedyś dojdą, być może za kilka tysięcy wcieleń, ale dojdą. To jednak było za dużo dla tych, którzy wciąż w swojej duszy hołubią energię krzywd i cierpień, których ze strony Ukraińców doznali nasi przodkowie. Stary durniu, a może coś powiesz o masakrze wołyńskiej – zachęca mnie uroczo pan Henryk. Nie wiem, czego jeszcze nie wie o Wołyniu pan Henryk, ale wiem na pewno, że nic nie wie o skutkach podtrzymywania nienawiści w swojej duszy. A to z góry skazuje na cierpienie i choroby. Są tacy ludzie, którzy zawsze znajdą w sobie poczucie krzywdy, za to co się stało wczoraj, rok temu, dziesięć lat, sto czy pięćset. Tak, nasi przodkowie krzywdzili się okrutnie, więc może pan Henryk jest w stanie precyzyjnie zmierzyć czy wbity na pal Ukrainiec cierpiał mniej lub więcej od wbitego na pal Polaka?
Zostawmy nasze krwawiące historyczne rany, bo ja już swoje wyleczyłem, a jak to zrobiłem, opisuję w moich książkach. Kto chce, niech cierpi, być może musi, aby energii cierpienia doświadczyć. No tak, ale Zełenski to drań, oczy ma zaszklone od koksu, żydowski pionek, który dobrze wie, co robi. Okey, zakładam, że macie rację! To cyniczny drań i wykonuje rozkazy, jakie dostaje z góry. Czy jednak nie świadczy to o mocy energii miłości, kiedy tego typu drań ”rozkleja się” po przytulasku? Tak, ale to tylko teatr qrva, wszystko, co robi, jest przygotowaną rolą, a redaktorka BCC była podstawiona i umówiona. Nie wiem, czy moi komentatorzy są z zawodu aktorami, ale ja tak. I doskonale wiem, jak trudno coś takiego „zagrać”. W filmie robi się dziesiątki dubli, żeby wreszcie trafić na ten jeden, w którym błyśnie moment autentyczności. Przykro mi, ale nie wierzę w aż taki aktorski talent Zełenskiego, żeby na żywo, za pierwszym podejściem zagrać to, co sam widziałem.
Okay! Załóżmy jednak, że macie rację. To genialnie odegrana scenka, tylko po co?! Przecież gdyby się rozpłakał, gdy dają mu czołgi, pieniądze, dary – rozumiem. Ale „podstawiona” dziennikarka nic mu nie dała, przytuliła go tylko. Jaki wobec tego poszedł sygnał w świat? Róbmy wojnę czy miłość? – że odniosę się do hasła mojego pokolenia sprzed pół wieku. I to Was doprowadza do białej gorączki?! A gdy już wchodzimy głęboko w wojnę rosyjsko-ukraińską, chociaż tak naprawdę powinniśmy nazywać ją inaczej, przedstawię jednoznacznie swój stosunek i nie doszukujecie się żadnych podtekstów w tym, co przeczytacie.
Otóż jestem przekonany, że Putin zająłby całą Ukrainę w ciągu tygodnia, gdyby tylko chciał. Ale nie chce. Państwa zachodnie obroniłyby Ukrainę, gdyby tylko chciały. Ale nie chcą. Jak? Wysyłając tysiące czołgów, samolotów i rakiet. Ten muzealny sprzęt wojskowy w minimalnych ilościach wyciągany z zakurzonych magazynów ma powstrzymać Putnia? A jednak Putin nie atakuje, skupiając się na maltretowaniu ludności cywilnej, odbierając ludziom światło, gaz, ciepło i wodę. Dlaczego? Bo ma takie rozkazy z tego samego źródła co Zełenski. Monika w swoim poście z ubiegłego tygodnia wspomniała o City Of London Corporation, którym rządzą… chyba wiecie o kogo chodzi, a jeśli nie, odsyłam do tekstu Moniki. Wszystkie światowe głowy państw należą do tej korporacji, w tym Putin, Zełenski, Biden, Sunak, Macron… Celem tej wojny jest wypędzenie Ukraińców, pracuje nad nim zarówno Putin, jak i Zełenski i to jest ta trzecia strona medalu, która jednak ani trochę nie zmienia wymowy rolki. Moje wyjaśnienie też niczego nie zmieni, bo są tacy, którzy wprost piszą, że wiedzą swoje i ani trzecia, ani czwarta strona medalu do niczego już nie jest im potrzebna.
p.s.
Jutro debiutuje u nas Ewa Banaszak, z wyuczonego zawodu pielęgniarka anestezjologiczna, z wykonywanego naturo terapeutka. Z powodzeniem prowadzi swój gabinet niestety… daleko od Polski. Jako że jest pełna pasji, energii i empatii postanowiła podzielić się z nami swoim doświadczeniem. Jutro zajmie się preparatami zawierającymi żelazo, więc nie przegapcie tego postu.