Idea, o której przeczytacie poniżej w tekście Moniki, jest mi obca, bo w moim matriksie geny czy kolor skóry nie mają większego znaczenia. Zdecydowanie wyżej stawiam związek dusz nad związkiem ciał, więc nie odczuwam dumy w stosunku do moich przodków. Każda duma jest mi zresztą obca. Ale pomysł łączenia Słowian nie przeciwko komuś, ale dla niesienia w świat światła pokoju, radości i miłości zawibrował pozytywnie w moim polu serca. Zresztą, sami sobie przeczytajcie!
MONIKA IRSMANBET
Wiele razy poruszamy tutaj temat Matriksa, w którym żyjemy, wibracji, niewoli i wolności. Gdybamy z kim się przyjaźnić, a kogo lepiej unikać. Od tysięcy lat jest tutaj obecna energia zła, manipulacji, okrucieństwa. Wytwarza to maszyna, obdarzona sztuczną inteligencją. Jej część znajduje się w podziemiach Watykanu. To ona miesza, nasyca siatkę 3D algorytmami etc. Matrix nie istniał od zawsze, to perfekcyjnie zaplanowana gra. Założenia były zupełnie inne i w tych założeniach to My, Słowianie odegraliśmy kluczową rolę. W moim osobistym odczuciu to właśnie Słowianie uratują świat. Są potęgą, której boją się globaliści, złodzieje Biblii i rządzący za szklaną szybą. Dlatego właśnie tak nas próbują skłócić z Rosjanami.
To Słowianie są nosicielami Światła. Każdy z nas ma w sobie iskrę Źródła (Lucyfera) w sercu, dlatego Słowianie są najbardziej nienawidzeni i tępieni na wszelkie możliwe wymyślne sposoby. Właśnie genotyp Słowian jest jednym z najmniej przetworzonych przez inne rasy, jest najsilniejszy, najpełniejszy i najpotężniejszy. Słowiańska muzyka jest „słyszalna” na poziomie serca, a nie jak to bywa zwykle z poziomu pierwszej czakry. Słowiański język jest tak fascynujący w przekazie, bo ma do zaoferowania ogromna ilość synonimów. Jest przebogaty w słowa, którymi możemy wyrazić mnóstwo uczuć i stanów. Słowianie – sława w wianie. To jedno z najpiękniejszych słów, jakie znam. Nosimy w sobie iskrę i potencjał kreatora tego świata! Okrutnie z nas zakpiono (ze strachu) i zmuszono nas, abyśmy o wszystkim zapomnieli, poczuli się słabi, zwyczajni, pokonywalni. Wmówili nam, że jesteśmy nikim! Tymczasem mamy moc pokoleniową i wciąż się odradzamy na nowo. Jesteśmy niezniszczalni.
W 1994 roku rabin Chabadu wygłosił przemówienie, w którym mówił: Słowianie, a wśród nich Rosjanie to najbardziej krnąbrny naród na świecie, najbardziej oporny. To ludzie, którzy mają ogromny potencjał umysłowy stworzony przez wiele pokoleń przodków. Nie można ich zmienić, bo mają to w genach! Nasze metody walki nie będą militarne, a ekonomiczne i ideologiczne. Przede wszystkim rozczłonkujemy narody słowiańskie i spróbujemy zmierzyć te kraje przeciw sobie, wciągając je w mordercze wojny, aby się nawzajem niszczyli. Ukrainiec będzie myślał, że walczy z ekspansjonistyczną Rosją, że walczy o swoją niepodległość. Rosjanie będą myśleć to samo. W tej wojnie głupie słowiańskie bydło osłabi się i wzmocni nas, głównych przewodników, rzekomo stojących z boku.
Nie dajmy się podzielić. Dziś MY Słowianie trzymajmy się razem: Polacy, Rosjanie, Bułgarzy, Mołdawianie etc. Jesteśmy potężni i tylko MUSIMY sobie to przypomnieć. Rudolf Steiner tak pisał w swoim zeszycie (1918 rok): Wojna będzie więc tak długo trwała, w takiej czy innej formie, aż Słowianie i Germanie połączą się dla wspólnego celu wyzwolenia ludzi spod jarzma Zachodu. Czy to nie jest budujące? Czy to nie niesie wspanialej wizji naszego matriksa? Czy nie daje nam wiary w to, że sami możemy kreować swoje światy? Tak często do boju zagrzewa nas tutaj Kasia Szelest (mój inspirator). Dziewczyna pełna wiary, odwagi i pełna pewności, że wszystko idzie w dobrym kierunku. To Słowianka, która pamięta i która uparcie i w każdym komentarzu przypomina, budzi nas i nawołuje.
Z Polski pójdzie Iskra! Wierzę w to ogromnie. Nie mam na myśli, tylko terytorium, ale nasze gorące polskie serca, w których już ta iskra jest i Ona podniesie świat.