JAK POKONAĆ ŻAL I DEPRESJĘ? WARTO POZNAĆ PRZYPADEK MOJEJ PATIENTKI.

Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia! Przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia.

Większość moich patientów ze zdiagnozowaną depresją była pogrążona w emocji żalu. Nie będę się starał uogólniać wszystkich przypadków, którymi się zajmowałem, ale opowiem o tym problemie na podstawie historii Marysi. Imię fikcyjne, to już wiecie, ale przypadek jak najbardziej realny, a przedstawiam go, bo może także dotyczyć Ciebie, chociaż zapewne nie masz jeszcze zdiagnozowanej depresji.

Otóż Marysia wciąż żałowała, że nie zdecydowała się na szkołę baletową. Zawsze kochała balet, ale nie poszła za radą serca, lecz pragmatycznych do szpiku kości rodziców i została pielęgniarką. I bardzo żałuje, że nie wyjechała do Włoch. Pokochała Toskanię od pierwszej wycieczki do Włoch i miała okazję tam zamieszkać, bo… podczas jednego wyjazdu poznała Francesco! Przystojny, rozśpiewany, szalony Włoch zakochany w Marysi po kokardę. Ale ona wróciła do Polski i wybrała Roberta, bo był lekarzem w jej szpitalu i gwarantował jej bezpieczeństwo i stabilizację.  

Żałuje tego do dziś, bo okazał się erotomanem i zdradzał ją ze wszystkim, co się ruszało po szpitalnych korytarzach. W końcu się z nim rozeszła i też tego żałuje, bo chociaż ją zdradzał, ale jako pani doktorowa cieszyła się szacunkiem i miała forsy jak lodu! Została sama, bo usunęła ciążę gdy okazało się, że dostała rozwód. Och, jak tego żałuje! I Marysia, jeszcze długo wypłakiwała swoje żale w moim gabinecie, żałując, że zmarł ojciec, że nienawidzi swojej matki, że brat zabrał cały dom, chociaż jej się należała połowa, że….

A przecież Marysia była i wciąż jest atrakcyjną, inteligentną czterdziestolatką, tyle że pogrążoną w głębokim żalu za straconym czasem. Praca z nią nie była trudna, wystarczyło podczas hipnoterapii przekonać jej podświadomość, że przeszłość istnieje tylko w jej głowie, ale również tkwi w niej ten sam potencjał co kiedyś. To samo błękitne niebo wciąż jest nad nią, więc nie ma powodu rozpaczać nad rozlanym mlekiem, tylko wędrować w kierunku swoich marzeń, w takiej skali, o ile pozwalają realia tu i teraz.

To wszystko działo się kilka lat temu, więc zapewne chcielibyście wiedzieć, jak dziś ma się Marysia? Ano mieszka w Toskanii razem ze swoim… nie, nie, nie! To nie Francesco, tylko Lorenzo! I mają swoje bambini. I tańczy tarantelę w jakimś zespole! I można? Ty także nie pozwól, by przeszłość zdominowała Twoje życie. Każdy z nas ma możliwość zmiany swojego losu, nawet jeśli wydaje się, że straciliśmy wszystkie szanse. Przyszłość jest w Twoich rękach, gotowa do kształtowania według Twoich marzeń i aspiracji. Nigdy nie jest za późno na realizację swoich pragnień! Życie pełne jest niespodzianek, które mogą Cię pozytywnie zaskoczyć, jeśli tylko otworzysz się na nowe możliwości.

p.s.

Kilku życzliwych mi czytelników poprosiło mnie, abym rozważył możliwość do upubliczniania postów około 9 rano, tak jak było kiedyś. Zawsze rozważam Wasze sugestie, ale już sam nie wiem… Naprawdę mamy umawiać się na dziewiątą? Po prostu napiszcie w komentarzu.

Subscribe
Powiadom o
guest

13 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments