Im jestem starszy, tym bardziej fascynuje mnie świadomość dziecka. A właściwie to, jak bardzo różni się od naszej, dorosłej. Naukowcy twierdzą, że małe dzieci nie zdają sobie sprawy z granic między rzeczywistością a fikcją. Ich umysł jest szeroko otwarty na różne możliwości. Właśnie ta otwartość może prowadzić do tworzenia własnych interpretacji rzeczywistości. Mogą wierzyć w istnienie postaci z bajek lub wyobrażać sobie, że przedmioty mają swoje uczucia.
A jeśli postaci z bajek istnieją, a przedmioty mają uczucia? Tylko dlatego, że dorosłym wydaje się to niedorzeczne, nie oznacza, że tak nie jest. Kiedy pojmiemy, że wszystko jest iluzją, nagle wszystko staje się możliwe. Odkurzacz potrafi być złośliwy a wróżka zębuszka będzie w stanie uśmierzyć ból zęba. To możliwe w świecie, w którym my sami także jesteśmy iluzją! Czy tak trudno uświadomić sobie, że choć nie wiem kim/czym jestem, to ja jestem źródłem tego snu nazywanego życiem? Świadomego snu, którym można kierować!
Czy potrzebna jest do tego inteligencja? Raczej świadomość, bo inteligencja wciąż się uczy, więc nieustannie potrzebuje wiedzy. Natomiast świadomość (czymkolwiek ona jest, Klaudiuszu) jest źródłowo twórcza! To właśnie dlatego wszystko staje się takim, jakim myślisz, że jest. Większość ludzi tego nie zauważa, a przecież to jest widoczne na każdym kroku. Myślisz, że życie jest trudne, i ono takim się staje. Wystarczy pomyśleć, że wszystko jest grą, a nagle reguły tej gry nazywanej zyciem zaczynają Ci sprzyjać.
Jeśli już mamy pewność co do takiej interpretacji rzeczywistości, nauka o twardych, ale wątpliwych faktach, która dominuje w szkołach, wydaje się absurdalna. Przypomina badanie przyczyn snów, zamiast po prostu je śnić. W szkołach powinno się rozwijać świadomość dzieci, aby były w stanie interpretować otaczający je świat w sposób unikalny i kreatywny. To jest kluczowe dla ich rozwoju emocjonalnego i społecznego i właśnie dlatego tego się nie robi.
Jeśli czujesz, że życie zasklepiło Cię w granicach dorosłości, bo jesteś inteligentnym realistą czy realistką zrób dziś coś trochę szalonego. Uwierz na moment, że Twój pies rozumie każdą Twoją myśl albo że kanapa ma imię. Wiesz, co jest najpiękniejsze w tej całej iluzji? Że możesz być jej twórcą. Dziecko w Tobie nigdy nie zniknęło – ono wciąż tam jest, gotowe na wielką przygodę. Wystarczy, że przestaniesz się bać wierzyć w bajki.