Przed nami długie jesienno-zimowe wieczory więc chciałbym zaproponować Państwu ekstraordynaryjne piątki dla zdrowotności. Przepisy i zalecenia pro zdrowotnościowe mają swoje znaczenie, o czym świadczy duża „wyświetlalność” piątkowych postów, więc pozostaniemy w tym samym klimacie. Spróbuję skupić się jednak na sekrecie długiego i szczęśliwego życia na podstawie międzynarodowego bestsellera Hectora Garcia i Francesca Mirallesa. Od razu powiem, że akurat nie jestem fanatykiem długości życia, ale szczęśliwe życie jest moim spełnionym celem, o czym doskonale wiecie, bo dzielę się tym we wszystkich moich książkach.
Książkę „Ikigai” dostałem w prezencie od córki, która wciąż mnie zachęca do angielskiego więc, jak się domyślacie, książka jest po angielsku. Nie wiem, czy jest już polskie tłumaczenie (chociaż widziałem trochę książek na temat Ikigai po polsku) i ja także nie będę jej tłumaczył. Przedstawię tylko dziesięć zasad długiego życia, które odkryli autorzy na podstawie rozmów z długowiecznymi Japończykami. Spróbuję jakoś ogarnąć konglomerat polsko-japońskiego sposobu życia, który prowadzi do poczucia szczęścia w długim życiu. Japończycy określają szczęście jako kombinację satysfakcji, miłości, zadowolenia i dojrzałości i to się pokrywa z moimi doświadczeniami terapeuty znad Wisły.
Wyjaśnijmy sobie teraz cóż to jest Ikigai. Iki – to po japońsku żyć, gai – oznacza powód. Mój ułomny angielski skłania mnie więc do tłumaczenia jako “powód do życia”. Troszeczkę to harmonizuje z rozdziałem pt. „Sens życia” w mojej najnowszej granatowej książce. Czytając ten rozdział, większość moich czytelników zastanowi się zapewne nad sobą i odkryje wartości, które dla nich się liczą. Ważne, żeby zrozumieć samego siebie i znaleźć taką aktywność, która całkowicie pochłania i daje zdecydowany powód do życia, czyli Ikigai. Gdy już umiesz się cieszyć trwającą właśnie chwilą i potrafisz się w niej zanurzyć aż po kokardę, zapewne znalazłaś(eś) już swoje Ikigai, tylko nie wiedziałeś, że to jest właśnie to! Podobnie jak pan Jourdain, który nie miał zielonego pojęcia, że mówi prozą.
Japończycy świadomie szukają ikigai i świadomie je znajdują, dlaczego więc Polacy nie mieliby świadomie znaleźć swojego powodu do życia? Może zrobią to japońskim sposobem, szczególnie ci cierpiący na modne ostatnio wypalenie zawodowe albo zaklinowanie w pracy, której szczerze nienawidzą? A może ci, którzy najzwyczajniej w świecie chcieliby coś zmienić w swoim życiu, bo coś już ich roi od środka, ale nie bardzo wiedzą, czym mogliby się zająć? W listopadowe i grudniowe piątki przedstawię wskazówki japońskich stulatków jak żyć długo, zdrowo i szczęśliwie.
Przedstawię albo nie przedstawię. Nie jestem orędownikiem uszczęśliwiania kogokolwiek na siłę, więc jeśli wolicie czytać o miksturach na pryszcze i zgagę, zostawimy Ikigai dla Japończyków! Długie i szczęśliwe życie nie jest przecież obowiązkowe, a nawet jest niemile widziane przez każdą grupę trzymającą władzę w każdym kraju, więc proszę się jasno wypowiedzieć na ten temat w komentarzach. Do poniedziałku zatem!