HISTORIA WIELKICH SKANDALI NAUKOWYCH I ŚLEPEJ WIARY W FAKTY

Dowcip o naukowcach oderwanych od życia

Zadzwoniła do mnie pani Irena i poprosiła o godzinną konsultację. Nie, nie chodziło jej o sesję hipnoterapii – chciała jedynie, abym nauczył ją, jak kontaktować się ze swoją podświadomością. Niestety, akurat nie czytała książki, w której opisałem ten proces, więc musiałem zacząć od podstaw, czyli od wyjaśnienia, że podświadomość to nie jakaś obca, tajemnicza siła. Nikt jej nam nie włożył, nie zaszczepił, nie wbudował – nie tkwi ani w duszy, ani w sercu. Kontakt z podświadomością to nic innego jak rozmowa z samym sobą.

I wtedy Irena poprosiła mnie o źródła naukowe, które to potwierdzają. Okazało się, że pracuje na jednym z naszych uniwersytetów i ma nieprzejednaną wiarę w dowody naukowe. Przyznałem otwarcie, że ja nie darzę nauki aż takim bezgranicznym zaufaniem, bo zbyt wiele razy okazało się, że to, co uznawano za niepodważalną prawdę, po latach trafiało do lamusa. Przypomniałem jej choćby aferę z 1989 roku dotyczącą zimnej fuzji – reakcji jądrowej, która rzekomo mogła zachodzić w temperaturach pokojowych.

Stanley Pons i Martin Fleischmann ogłosili światu, że dokonali przełomowego odkrycia – ich eksperymenty z katodą palladową w ciężkiej wodzie miały potwierdzać istnienie zimnej fuzji. Gdyby mieli rację, ludzkość stanęłaby u progu energetycznej rewolucji! Nic dziwnego, że Rockefellerowie na moment wstrzymali oddech… choć wydobycia ropy nie wstrzymali. I słusznie, bo inni naukowcy nie potrafili powtórzyć wyników eksperymentu. Ostatecznie całe odkrycie okazało się spektakularną klapą i stało się jednym z większych skandali w świecie nauki.

Pani Irena prychnęła z dezaprobatą, więc postanowiłem sięgnąć po inny przykład – paliwodę z lat sześćdziesiątych XX wieku. Miała to być nowa forma wody o wyższej temperaturze wrzenia – prawdziwy naukowy przełom! Niestety, okazało się, że to zwykła mistyfikacja. Przypomniałem jej też sensację z 2011 roku – neutrina szybsze od światła. Wojsko już zacierało ręce, NASA planowała międzygwiezdną komunikację, ale… błąd wynikał z niedociśniętego kabla w urządzeniu pomiarowym. I po sensacji!

Pani Irena znowu prychnęła nieusatysfakcjonowana, więc miałem zamiar dorzucić jeszcze kilka innych naukowych bzdur. Nie zawahałbym się sięgnąć po model płaskiej Ziemi spoczywającej na grzbiecie żółwia albo teorię Słońca krążącego wokół naszej planety. Ale nie było potrzeby – rozmówczyni stwierdziła, że i tak pozostanie przy swoim, bo… „przecież wszyscy wiemy, że nauka nigdy się nie myli”. I wtedy to ja prychnąłem.

+42
Subscribe
Powiadom o
guest


7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments