Czytelnicy tej strony zdają sobie sprawę, że większość Polaków to ignoranci. To nie dotyczy tylko nas, w innych narodach jest podobnie. W mniejszej lub większej skali, ale zawsze chodzi o ogromną armię ludzi, którzy wciąż nie są przebudzeni. Oni nawet nie znają siebie, więc jak mogą poznać otaczającą ich rzeczywistość? Niektórzy komentatorzy zżymają się, że od czasu do czasu zahaczam o politykę, ale to jest właśnie rzeczywistość. Nawet gdy politykę ignorujemy, powinniśmy wiedzieć, co się dzieje, żeby jakoś się do niej odnieść, bo polityka odnosi się do nas nieustannie.
Sprzeciw, który odczuwają, stykając się z kimś, kto mówi o polityce, świadczy o ich śnie. Denerwuje ich każdy, kto przedstawia świat odległy od tego, jaki sobie wyśnili. Mieli już wszystko poukładane, a tu przychodzi ktoś, kto mówi, że ten ich wymyślony świat jest kłamstwem. Szok. Odwoływanie się do nauki nie pomoże, bo na każdego naukowca przedstawiającego jakiś problem znajdzie się inny naukowiec, który ten sam problem przedstawia jako fałsz. Możecie sobie obejrzeć filmik z wystąpieniem uznanego naukowca doktora Ryana Cole. Jak to się ma do tych wszystkich naukowców, którzy twierdzą, że jedynym ratunkiem przed wirusem jest stonkowanie?
Tylko od nas zależy czy uznamy to co przedstawia Ryan za prawdę, czy za fałsz. Ci, którzy uważają to za ściemę, będą chcieli go za wszelką cenę zniszczyć, by dalej sobie smacznie śnić i wierzyć w swoją wersję wyśnionej rzeczywistości. Wiemy już doskonale jak łatwo nas oszukać, używając do tego nauki, wyników badań i statystyki. Dlatego jesteśmy oszukiwani na każdym kroku, bo to najłatwiejszy sposób zdobycia władzy i pieniędzy. Wydaje się, że okłamywanie ludzi jest najlepszym biznesem, ale w sensie duchowym nic nie daje i w końcu zepchnie kłamcę na ścieżkę kwantową pełną cierni i kamieni.
Jest jedno wyjście, ale niezwykle trudno decydentom każdego szczebla stanąć sprzed tłumem i powiedzieć – To co mówiłem, było kłamstwem. Myliłem się! To ta sama trudność, jaką odczuwamy, gdy okłamaliśmy partnera(kę), przyjaciela czy własne dzieci. Tkwienie w kłamstwie skończy się poważną chorobą, to pewne, więc czy nie lepiej zacisnąć pośladki i powiedzieć – Wybaczcie?! A potem wystarczy się pilnować i gdy mamy ochotę skłamać, a kłamstwo jest już na końcu języka, ugryźmy się w język, jak mawiała moja babcia.
Niestety, nasze wypasione Ego nie pozwala na takie proste rozwiązanie i ludzie złapani na kłamstwie idą w zaparte do końca. Postawa „strzyżono – golono” Mazura mieszkającego z babą blisko Zgierza z wiersza Mickiewicza, jest sztandarową postawą większości Polaków. Prędzej damy się utopić niż przyznać się do błędu. Proszę to wziąć pod uwagę gdy z ekranu telewizyjnego widzicie nawiedzone oczy tego czy innego wodza, profesora lub redaktora.