DZIŚ PREZENT I PREMIA SPECJALNA

Mamy koniec lutego, więc proponuję comiesięczny prezent i premię dla jednej z czytelniczek, która od samego początku wspiera mnie na blogu.

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przysyłają do mnie linki do przeróżnych materiałów i proszą mnie o opinie na ten temat. Coraz częściej są to materiały absurdalne, często kontrowersyjne, a prawie zawsze szokujące. Jeszcze niedawno byłbym mocno spanikowany, oglądając przerażające filmy o naszej przyszłości, jakości sprzedawanych produktów żywnościowych, manipulowaniem pogodą, ale odkąd postawa Obserwatora zakorzeniła się w moim sercu na dobre, lustro moich emocji nie mąci żadna fala niepokoju. Spokój grabarza, pukanie w głowę, wszystko będzie dobrze. Nic mnie już nie wyprowadza ze stanu równowagi.

Wiem, że postawa Obserwatora nie przyjęła się zbytnio, mógłbym policzyć na palcach jednej ręki tych czytelników książki „Bądź Obserwatorem”, którzy napisali do mnie, że wzięli sobie do serca wskazówki, zmienili sposób myślenia i paździerzasta rzeczywistość już ich nie uwiera. Tak przynajmniej twierdzą i ja im wierzę, bo sam odczuwam rzeczywistość właśnie tak. Doskonale zdaję sobie sprawę, że jest coraz „gorsza”, pełna zakłamania, manipulacji, głupoty i fałszu, ale ja czuję się w niej coraz „lepiej”, obserwując spokojnie świat i nie tracąc swojej energii na jego naprawianie. Cieszę się, że już kilku moich czytelników potrafiło do tego dojść, ale nie mam zamiaru nakłaniać do tego wszystkich. Ani nakłaniać, ani uszczęśliwiać, bo uszczęśliwianie na siłę wyrządza więcej krzywdy niż pożytku.

Dlatego też najprawdopodobniej zrezygnuję z udostępniania mojej obszernej biblioteki PDF-ów, bo te prezenty najwyraźniej frustrują, a niektórych nawet denerwują. Najprawdopodobniej, bo decyzję jak zawsze uzależniam od Waszej opinii. Wiem, że część z Was bez problemu ściąga sobie materiał, ale część nie może tego zrobić i mocno się denerwuje. A ja nie chcę nikogo denerwować, tym bardziej że to nie jest zależne ode mnie. Macie włączone jakieś ad blockery, zapory ogniowe, antywirusy i jest problem, a ja nie chcę stwarzać nikomu problemów. Sam mam bezproblemowe życie i takiego życzę swoim czytelnikom z całego serca. .

Chciałbym także nagrodzić kogoś specjalną premią. Otóż dawno, dawno temu, gdy zaczynałem moje posty w mediach społecznościowych, poprosiłem czytelników o komentarze, chociażby samo serduszko  w komentarzu, bo ilość tych komentarzy wpływa na widoczność postów. Jedna osoba wzięła sobie to do serca i od lat, codziennie, do każdego postu załącza komentarz z serduszkiem. To Marzena Lewandowska. Dlatego chciałbym się zrewanżować, zapraszając Marzenkę na niezwykle relaksującą sesję w lekkiej hipnozie. To będzie piękna wirtualna wędrówka po górach z małymi, ale znaczącymi akcentami terapeutycznymi. Marzenko, nie musisz przyjeżdżać do mnie do Warszawy, wystarczy, że zainstalujesz sobie WhatsApp w smartfonie i zorganizujesz pokój na wyłączność, do którego nikt nie wejdzie. Umówimy się co do terminu na priv.

Mam nadzieję, że od czasu do czasu będę mógł obdarować taką sesją wyróżniających się czytelników, o ile bezpośrednie spotkanie ze mną nie będzie dla niej czy dla niego stresem. Ja już się nie stresuję, chociażby dlatego, że nie biorę na siebie zbyt dużo i coraz częściej odmawiam. Staram się robić tylko to, co uważam za słuszne, mam za mało czasu, aby zajmować się pierdołami. A to, co słuszne – robię „teraz”, bo „kiedyś” nie istnieje przecież. O jednym mogę Was zapewnić, jeśli nawet na początku sesji premiowany będzie zestresowany, to na końcu poczuje się wyluzowany jak na najpiękniejszych wakacjach! Chociaż mam głęboką nadzieję, że potraficie odstresować się sami, bez mojej realnej pomocy, bo wszystkie wskazówki opisałem dokładnie w moich książkach. Wystarczy sięgnąć!

Subscribe
Powiadom o
guest

17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments