Kasia napisała w komentarzu, że te gady globaliści po prostu już przegrali, ale ja wciąż jeszcze nie widzę białych flag po tamtej stronie. Co prawda jest coraz więcej jaskółek, które zwiastują wiosnę i to może cieszyć nie tylko Kasię. Na przykład amerykański sąd apelacyjny zakazał ostatecznie monopolistom z rynku mediów społecznościowych kontroli treści na podstawie światopoglądu użytkowników. Mówiąc po ludzku Felicjan, Ćwitter i YuuBube dostali zakaz jednostronnej, arbitralnej kontroli treści ukazujących się na tych portalach. W USA to precedens, który może odbić się czkawką w innych stanach poprzez uchwalanie prawa kontrolującego samowolkę wielkich korporacji medialnych.
A co u nas w tej sprawie? Ano premier Morawiecki złożył wniosek do Rady Europejskiej o „przeciwdziałaniu dezinformacji i propagandzie… rosyjskiej”. I Rada Europejska ten wniosek przyjęła. Niby nic, ale według polskich władz wszystko, co obnaża grupę trzymającą władzę, jest rosyjską propagandą. Inflacja, brak węgla, smog, załamanie gospodarki, rozłożona na łopatki służba zdrowia – to tylko rosyjska propaganda. Co prawda precedensy u nas nie obowiązują, ale to też może być nie tyle jaskółka, ile wrona kracząca o oficjalnej już cenzurze. Wszystko przecież da się podciągnąć pod rosyjską propagandę, nie mam najmniejszej wątpliwości. Ciekawy przekaz na ten temat macie tutaj!
Władzy już nie wystarczają delikatniejsze manipulacje, więc szykują cenzuralny młot na takie czarownice jak ja. Co mam na myśli pod niewinną nazwą „delikatniejsze manipulacje”? Jest ich mnóstwo, chociażby bezpośrednie oddziaływanie na naszą podświadomość omijając świadomość. Goebbels jeszcze na to nie wpadł, a oni już wiedzą, że świadomość sprawdza i analizuje, a podświadomość łyka wszystko jak gęś. Wystarczy porozmawiać z widzami dzienników głównych telewizji, żeby mieć co do tego pewność. A świadomości nie da się takim ludziom podarować, sprzedać czy jej nauczyć, bo każdy musi zrobić to sam! Trzeba zacząć od uświadomienia sobie swoich emocji podczas oglądania takiego badziewia, ale przecież ci biedni ludzie obserwują wyłącznie ekran telewizora, oni nie są w stanie obserwować siebie.
Przez całe wieki Kościół pracował nad taką postaw wiernych, będąc głównym motorniczym wszystkich zmian na świecie. A myślicie, że teraz jest inaczej? Mamy coraz więcej dowodów, że osławione NWO wprowadzane jest z błogosławieństwem Watykanu. Papież Franciszek wciąż bierze udział w tajnych naradach (w Watykanie prawie wszystko jest tajne), w których uczestniczą główni manipulatorzy od plandemii, depopulacji, czipowania, stonkowania, sterylizacji i tego wszystkiego, co NWO nam przynosi. Ale w Kościele też coś się dzieje. Nasza Elunia przysłała mi filmik jakiegoś księżula, który otwarcie dystansuje się (to bardzo łagodne słowo) od Watykanu. Księżulek gada i gada, jak to ksiądz, dla większości czytelników tej strony nie gada o niczym nowym, ale dla katolików to może być wstrząs świadomościowy. Liczy się szczególnie końcówka tego kazania, które jest tutaj.
Wybudzani ludzie szeroko otwierają oczy i wciąż narażają się na wstrząs, dlatego niektórzy z nich szybko je zamykają. Wolą nie wiedzieć, że na przykład słynne zamorskie bazy wojskowe USA służą do szmuglowania broni, złota, brudnych pieniędzy, narkotyków i małych dzieci. Piękni amerykańscy chłopcy zajmują się handlem dziećmi na organy, mięso, seks i rytuały satanistyczne, ale czy nie lepiej wierzyć, że na swoich sztandarach niosą demokrację? Nie chcemy wchodzić w to brudne piekło, bo sen utrzymuje nas w nieświadomej czystości, zatem dobranoc, dobrze śpij, uśmiechnij się przez sen i niechaj uśmiech na twojej twarzy trwa aż do rana, po nocy kres…