Świat, w którym żyjemy, to swoisty teatr, ale każdy z nas ogląda i gra w nim swoją rolę w zupełnie innym spektaklu. Patrzysz na listopadową ulicę i widzisz szarość, zimno i pustkę. A ktoś inny dostrzega w tej scenie nostalgiczny urok, opowieść o spokoju, deszczu i ciszy. To kwestia wyboru! Można powiedzieć, że świat jest dokładnie tym, co mieści się w twojej głowie. Jesteś jedynym producentem, reżyserem, aktorem i widzem, więc dlaczego tak często przenosisz do spektaklu swoje zmartwienia, lęki i szarość?
Jeśli to, co dzieje się w twojej głowie, jest całym twoim światem, to co robisz, by było tam coś przyjemnego, kolorowego, radosnego? Czy w ogóle próbujesz uczynić swój świat pięknym i przyjaznym? Jak mówił kiedyś Stanisław Lem, ekran rzeczywistości nie istnieje poza nami – ale to, co na nim widzimy, pochodzi wprost z naszych myśli, odczuć i wspomnień. Pytanie, które warto postawić, brzmi: czy potrafisz być architektem własnej mentalnej przestrzeni?
Słowo „energia” brzmi może zbyt mistycznie, ale energia to również siła twoich emocji, myśli i pragnień. Kiedy położysz rękę na sercu, zapewne poczujesz jego rytm. Zacznij głęboko oddychać. Teraz! Pompując do serca energię miłości i wdzięczności przy wdechu i wyrzucając negatywne emocje przy wydechu, coś się zacznie zmieniać. Po dziesięciu minutach takiej mentalnej i fizycznej pracy z sercem będziesz dużo silniejsza/y niż przed tym ćwiczeniem.
Ogromna moc jest w każdym z nas, choć zwykle jej nie doceniamy. Możliwość zmiany swojego wnętrza poprzez praktykę wdzięczności, akceptacji i współczucia wydaje się zbyt prosta, by mogła działać. Ale to właśnie tutaj kryje się paradoks: im bardziej dbasz o swój świat wewnętrzny, tym lepiej współpracuje z tobą świat zewnętrzny. Czasem wystarczy odrobina uwagi i skupienia na oddechu, by poczuć, że jesteś czymś więcej niż tylko serią przypadkowych wydarzeń. Jeśli wsłuchasz się w głos serca, poczujesz, że tak naprawdę jesteś częścią większej całości, która potrzebuje troski, wsparcia i odrobiny miłości.
Nie! Świat cię nie ogranicza – to ty sam zakładasz na siebie mentalne kajdany. Krystyna napisała, że możliwość wyboru to także iluzja. W ten sposób sama sobie odbiera prawo wyboru. Jeśli chcesz żyć w świecie lepszym, musisz zacząć od budowania lepszej rzeczywistości w swojej głowie. Każda decyzja, by wsłuchać się w swoje serce, buduje nową wersję wewnętrznego matriksa. To właśnie tutaj odbywa się prawdziwa przemiana, gdy zamiast znosić świat, zaczynasz go tworzyć. W ten sposób powstaje twój zewnętrzny matrix, który zacznie się do ciebie uśmiechać.
p.s.
Dla potrzeb projektu moich piosenek biesiadnych stworzyłem postać uroczego moczymordy, niezwykle popularną w moich czasach. To właśnie Golas z tej piosenki. Pracować nie może, ale bierze zapomogę, więc jak golas żyje, co za dnia zarobi, wieczorem przepije. Okay, zgadzam się, to postać ponadczasowa, takiego moczymordę można spotkać w każdym okresie i w każdym kraju. Zatem niech się z głowy kurzy, byle jak najdłużej, bo na trzeźwo już się chyba nie da żyć! GOLAS