CZY ANDRZEJ DUDA DZIAŁA NA SZKODĘ PAŃSTWA?

Pewien gościu z Krakowa uwielbiał puste słowa

Zastanawialiście się może nad fenomenem Andrzeja Dudy? To nasz „wielki strateg” na arenie międzynarodowej, znany z wykrzywiania twarzy a’la Mussolini. Szczególnie wtedy gdy wspomina o Tusku, a wspomina często. Musi wspominać, bo w końcu Donald to niemiecki agent, którego Berlin wysłał do nas na białym koniu Sikorskiego. Ostatnie orędzie wygłoszone w Sejmie wyglądało jak nowa wersja „Gwiezdnych Wojen” skierowane do twardego elektoratu PiS. Gdyby nie oni, kto by zrozumiał to heroiczne starcie Dudy z Tuskiem?

Ja rozumiem, że wyborcy Dudy to specyficzna grupa odbiorców więc ich zachwyt jest raczej szczery. Widzieliśmy przecież aplauz na sali sejmowej. I standing ovation! Andrzej Śliwka określił orędzie jako „znakomite”, podkreślając, że prezydent „merytorycznie i z precyzją chirurga rozjechał Tuska i jego ekipę”. Mateusz Morawiecki zachwycił się spokojnym, ale i bezwzględnym stylem wystąpienia. Zbigniew Bogucki pogratulował Dudzie „znakomitego orędzia”, które obnażyło patologie rządów Tuska i jego wspólników, jak się domyślam, niemieckich.

Nie dziwi zatem wynik rankingu zaufania, w którym Duda znalazł się wśród trójki polityków, którym Polacy ufają najbardziej: Tusk –  45,6 proc. Trzaskowski – 45,3 i Duda – 44,1 proc. A mnie jednak dziwi, bo sondaż przeprowadzono wśród WSZYSTKICH Polaków. Ja rozumiem, że indoktrynacja i bezmyślność, ale czy naprawdę połowa Polaków aż tak wierzy w propagandę eksponowaną w przerwach transmisji mszy świętych?

Czy tylko ja słyszałem polityczny bełkot zza mównicy sejmowej? Nawet gdyby Dudzie chodziło o zyskanie uznania w obozie PiS dla swojej pozycji po zakończeniu kadencji, to nie robi się tego w tak beznadziejny sposób. Duda wykonał po prostu publicznie automasaż swojego przerośniętego ego, ale dla mnie jego autorytet jako polityka jest już nie do uratowania, bo cóż to za prezydent, który działa na szkodę swojego państwa? 

Od pewnego czasu pracuje rączka w rączkę z Wodzem nad operacją „Powrót do historii”. Chodzi o zamianę Tuska na kogoś w rodzaju XIX-wiecznego Prusaka. Może brzmi to absurdalnie, ale prawicowy elektorat jest gotów uwierzyć w każdą teorię, byleby tylko widzieć Tuska w bawarskim kapeluszu i skórzanych krótkich portkach na szelkach. To absurdalny portret, ale wchodzi w prawicowy elektorat jak w masło. Można więc powiedzieć, że Duda to jednak fenomen, który mimo licznych wpadek wciąż ma swoich maślanych fanów.

p.s.

Co prawda niewielka grupa słucha moich sucharów o wsi, ale są wśród nich  tacy, którzy udostępniają je na swoich profilach i chcą mieć je wszystkie. To niemożliwe, bo moje archiwum jest niekompletne, ale chyba warta jest udostępnienia smutna piosenka o smutnych mamach – wiejskich kobietach, które zostały na wsi i nieustannie czekają na odwiedziny dzieci i wnuków. Dzieci od dawna urządziły się w mieście i w nieustającym wyścigu szczurów nie mogą znaleźć czasu, aby odwiedzić swoją starą, samotną matkę. Małe ciekawostki: aranżację i nagranie pięknej muzyki Marka Krejzlera zrobił Zbyszek Łapiński, główną postać w klipie zagrała moja teściowa Halinka, a syna samotnej matki jej wnuk Dominik i jego dzieci: CZEKAJ MAMO, CZEKAJ

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments