Czy podświadomość może nam wskazać, czy coś nam służy, czy wręcz przeciwnie – szkodzi? To oczywiste! Ona to robi zawsze, o każdej porze dnia i nocy, ale większość z nas nie chce słyszeć cichego szeptu podświadomości. Jeśli już, to wolimy się z nią kontaktować świadomie, poprzez medytację, afirmacje, wizualizacje, analizę snów itd. W ten sposób możemy mieć jako taką pewność, czy to jedzonko albo lekarstwo, a nawet nowo poznana pani czy pan są dla nas okay!
Dla mniej zaawansowanych są niezwykle proste techniki, które odpowiadają na nurtujące pytania, udzielając trzech odpowiedzi: tak, nie i „na dwoje babka wróżyła”. Na spotkaniach autorskich często je demonstruję (w filmikach z tych spotkań też to macie), więc na pewno znacie już test ciała lub ręki, nie mówiąc już o używaniu wahadełka. Wystarczy rozluźnić się i zadać pytanie a ciało, ręka czy wahadełko precyzyjnie pokażą odpowiedź wysłaną z podświadomości.
Jeden z moich patientów używa wahadełka w restauracji, bo zawsze miał kłopoty żołądkowe. Odkąd nauczyłem go tej prostej metody używa wahadełka gdy już kelner przyniesie potrawę i pyta podświadomość: jeść czy nie jeść? I podobno od tego czasu skończyły się dla niego problemy gastryczne po wyjściu z restauracji. Czasami tylko wychodzi głodny, gdy restauracja jest podłej jakości a wahadełko na wszystko mówi – nie!
Problem jest szczególnie ważny przy lekarstwach czy suplementach, które teraz ludzie połykają jak kaczki. Miałem niedawno patientkę, która brała tego mnóstwo, a czuła się coraz gorzej. Poprosiłem zatem jej podświadomość, aby określiła, co powinna brać, a co odstawić. Jasne, że nie zrobiłem tego testem ciała, ręki czy używając wahadełka, bo niezwykle łatwo i przyjemnie robi się to podczas hipnozy. Odpowiedzi są wtedy precyzyjne i jednoznaczne.
Po sesji zawsze informuje patienta, że to są tylko sugestie podświadomości i że powinien je skonsultować ze swoim lekarzem. W przypadku mojej patientki lekarz zgodził się z sugestiami podświadomości i skreślił z jej listy większość suplementów i Marysia (powiedzmy, że tak miała na imię) poczuła się znacznie, znacznie lepiej. Po pewnym czasie zadzwoniła jednak do mnie, że czuje się nieswojo, brak jej tych piguł przed, po i podczas jedzenia.
Z hipochondrią naprawdę nie jest łatwo, zapewniam!