Zamknięcie cmentarzy akurat mnie nie dotyczy, doskonale wiecie przecież jak celebruję to święto. Od lat robię tak samo: zapalam świecę – bo lubię, nalewam sobie kielich czerwonego wina – bo też lubię i wspominam swoich, którzy są po tamtej stronie, ale bez łażenia po cmentarzach – bo nie lubię. Nie mam jednak zamiaru twierdzić, że ci wszyscy, którzy biegają od cmentarza do cmentarza z naręczem chryzantem i tobołami zniczy to idioci. Każdy ma prawo świętować, jak lubi, nic mi do tego!
Każdy ma również prawo protestować, jak lubi, też mi nic do tego, bo moje stare nóżki już mnie na protest nie poniosą. Chciałbym jednak wyrazić swoje uczucia z pozycji życzliwego obserwatora. Przez cały tydzień przewalały się przez kraj ogromne protesty. Z jakim skutkiem? Żadnym! Kaczyński nie ustąpił ani o krok a propozycja Dudy jest obraźliwa dla każdej Polki o inteligencji odrobinę większej od imadła. Niczego nie ugraliśmy, drogie panie a powodów ku temu jest naprawdę sporo. Tym najważniejszym jest ten: Władzy nigdy się nie oddaje a bunt społeczny liczy się tylko wtedy, gdy jest groźny.
Jednym z powodów traktowania protestów z przymrużeniem oka jest forma happeningu. Gdy młodzi ludzie podskakują, podśpiewują i pokrzykują to nie rusza tych których powinno. Nikt nie pali opon, nie podpala komitetów, nie rzuca brukiem – co to za protest? Absolutnie do tego nie zachęcam, bo władza tylko na to czeka, ale sami powiedzcie, jak można traktować na serio protestujących, jeśli wszyscy noszą maseczki? A noszą, bo tak zarządziła władza, przeciwko której protestują! Czy to nie jest śmieszne? I nie mówcie mi o wysokich mandatach, bo czy możecie wyobrazić sobie wystawienie stu tysięcy mandatów wiedząc dokładnie, że każdy z protestujących odmówi przyjęcia mandatu?
Nie cieszy mnie, że pierwszy raz młodzież wyszła na ulicę? Pewnie, że cieszy, ale oni są tak zgłodniali imprez, że nie potraktowali protestu jako buntu, ale jako okazję do zabawy. W maseczkach karnawałowych… wróć! Covidowych! Czegoś takiego Kaczyński się nie przestraszy! On się boi tylko jednego, że społeczeństwo przestanie się bać! Dlatego z taką zapalczywością straszą nas covidem nadmuchując tę wirusową bańkę do gigantycznych rozmiarów. Bo przecież nie boimy się policji, wojska, nawet narodowców się nie boimy, ale wirusa i owszem. Stąd te maseczki przyrośnięte do twarzy Polaków!
Media podsycają ten strach wszystkimi sposobami, ale przecież nie tak trudno znaleźć informacje zdroworozsądkowe na ten temat. 10 października w Berlinie zawiązał się Światowy Sojusz Lekarzy, którzy postanowili sprzeciwić się narzuconej narracji o pandemii, którą wymyślono wyłącznie dla celów politycznych. Sami zresztą możecie zapoznać się z wypowiedziami tych światłych autorytetów z wielu krajów. 18-to minutowy film umieściłem na mojej stronie w „Filmikach” w dziale „Inne” pod tytułem „Światowy Sojusz Lekarzy”. Nie po to, żeby przekonywać nieprzekonanych, tylko po to, żeby przestali się bać ci omaseczkowani! Jeśli jeszcze tego nie widzieliście oglądajcie! Dopóki nie zablokują!