W natłoku coraz większego chamstwa czasami tęsknię za starą, dobrą kindersztubą, która obowiązywała za moich czasów. Nie, nie chodzi o to, że wtedy wszystko było lepsze, bo nie było. Chodzi o te małe rzeczy, które czyniły życie bardziej znośnym, bardziej… hmmm… ludzkim, kiedy to jeszcze nie używało się smartfona podczas rodzinnego obiadu. I nie dmuchało się na gorące jedzenie, tylko czekało aż samo wystygnie.
Uśmiechaliśmy się do innych, nawet do obcych, ustępowaliśmy miejsca starszym w tramwaju, pomagaliśmy kobietom nosić ciężkie rzeczy, ubierać płaszcz, całowaliśmy je w rękę i gdy czasami była wolna chata, przyjmowaliśmy jako długo oczekiwanego gościa, a nie gościnię. Zalecaliśmy się wcześniej tygodniami, miesiącami, a nie jak to teraz bywa, za łeb i za szafę na pierwszej randce. Wspomnę jeszcze o słynnym puszczaniu bąka w salonie, bo współczesne pokolenie… ech!
Są jeszcze tacy ludzie, którzy przestrzegają tych zasad, ale to taka rzadkość jak białe nosorożce. Współczesne pokolenie wykazuje brak szacunku dla innych, używając niezwykle wulgarnego języka. Nie umieją rozmawiać, bo ignorują rozmówcę. Najlepiej to widać w polityce. Politycy są teraz modelami współczesnego chama. Cham nie wie, że jest chamem. Uważa się za człowieka przyzwoitego, podkreślając swoją rzekomą „wyższość” nad kulturalnym wykształciuchem.
Nikt teraz nie krytykuje i nie upomina chama, bo cham nie zawaha się przyłożyć wulgarnym epitetem albo kijem baseballowym. Nie można go także przekonać w sposób inteligentny i pokojowy, bo cham nienawidzi inteligencji, wykształcenia i błyskotliwości. On nie da się oszukać, więc nie licz na to, że Twoja inteligentna riposta przejdzie bez echa. – A w mordę chcesz? – tylko na to możesz liczyć, polemizując z chamem.
Jeśli żachnęłaś(eś) się czytając ten tekst zastanów się przez chwilę, czy to Ciebie nie dotyczy. Wiem, że nie jesteś chamem, ale w dzisiejszych chamskich czasach czasami się nim niechcący bywa. Nawet wrażliwy, kulturalny i dobrze wychowany człowiek potrafi się czasem zapomnieć i na chamstwo zareaguje chamstwem. Nie wierzę jednak, że Ty używasz chamskiego stylu ze szczególnym zamiłowaniem, ale gdyby coś takiego Ci się przydarzyło, przypomnij sobie wtedy starą, dobrą kindersztubę. Może nie była idealna, ale przynajmniej była.