Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw – można przeczytać w Wikipedii, ja bym jednak dodał – główną! Zawsze uważałem, że królem hipokryzji jest Kościół Katolicki, ale teraz korona hipokryty zdobi nie tylko uświęcone głowy kleru, ale także prawie wszystkich polityków, prawników, lekarzy, nauczycieli… Można wyliczać bez końca, może dlatego, że słowo „hipokryzja” nie robi już na nas wrażenia, bo nie brzmi tak brutalnie jak po polsku obłuda czy dwulicowość.
A czymże innym niż nie obłudą jest zachwyt naszych polityków, dziennikarzy czy generałów nad decyzją o przyznaniu pakietu pomocowego dla Ukrainy o wartości niemal 61 mld dolarów? Nawet nie chodzi mi o timing, bo wygląda na to, że jest już po herbacie, ale o dwulicowość Amerykanów. Z jednej strony śmiech szalony, z drugiej strony gorzka łza, z jednej strony zwalać trony, z drugiej strony przy nich stać – jak napisał nasz prorok satyryk Jan Tadeusz Stanisławski.
Od końca lutego 2022 roku na Federację Rosyjską nałożono prawie 15 200 ograniczeń. To najbardziej dotknięty sankcjami kraj na świecie! A jaki jest efekt tych sankcji? Ano taki, że rosyjskie dochody z eksportu ropy i gazu rosną od początku wojny! To znaczący wzrost wpływów do rosyjskiego budżetu z eksportu z tego tytułu. Żałosne jest to, że rosyjską ropę i gaz wciąż kupują te same państwa, które nakładają sankcje na Rosję! W tym USA!
Od tych samych państw Rosja wciąż importuje komponenty do uzbrojenia o średniej wartości 1,04 miliarda dolarów miesięcznie! A może uważacie, że my nie jesteśmy obłudnikami i nie handlujemy z Rosją? A i owszem! Sprzedajemy im silniki turboodrzutowe, leki, procesory cyfrowe, kosmetyki, wirówki, pralki, maszyny rolnicze, maszyny żniwne, maszyny do prac leśnych, wentylatory, pompy, alkohol, wyroby nikotynowe. I wciąż kupujemy od Rosji gaz, zboża, warzywa, mięso i żywe zwierzęta!
Tak wygląda ta nasza wojna z Rosją! Fikcyjne sankcje i prawdziwe bomby! To okrutny biznes prowadzony cynicznie pomimo przemocy, cierpienia i śmierci! Gdyby naprawdę przestrzegano restrykcji, wojna skończyłaby się już dawno. Ale najgorsze jest to, że dla światowych decydentów najważniejsze jest wysyłanie młodych chłopców na front! Nasi aż przebierają nogami, żeby pobawić się atomem. I kiedyś nasi chłopcy naprawdę pójdą wstęgą szos, miedzą pól złoconych, krętą ścieżką poprzez las, po ten kwiat, po ten kwiat czerwony skoro przyjedzie na to czas!
p.s.
Nie zapominam o środowych premierach moich sucharów, więc dziś piosenka nostalgiczna. W starych słusznie minionych czasach prawie w każdym mieście była jakaś knajpka o nazwie „Kolorowa”. W menu: sałatka jarzynowa, bigos ze zgaszonym petem, seta, seta, galareta… tak to mniej więcej wyglądało. Czy takie zjawisko nie zasługiwało na piosenkę? Muzykę do mojego tekstu napisał Czesio Mam Grać Majewski i nawet zgłosiłem ją do Opola. Najpierw zgłoszenie przyjęto entuzjastycznie, a potem entuzjastycznie odrzucono ze względu na… ale to tylko plotki, więc zmilczę. Zapraszam do wspomnień: KOLOROWA