Myślałem, że powoli ucichnie afera gaśnicowa i zapomnimy o obrzydliwym wybryku Brauna, ale medialne młyny wciąż mielą, a Internet trzęsie się od komentarzy. Różnych komentarzy – od razu dodam. Gaśnica Brauna znów nas podzieliła: część potępia jego głupi eksces, a część jest nim zachwycona, ustawiając go w szeregu bohaterów narodowych. Jest jednak ogromna ilość komentarzy, które w jednoznaczny sposób obnażają źródło tego incydentu. Dla wszystkich wybudzonych osób jest to oczywiste, ale jakoś nie trafia do zabetonowanych umysłów nowo wybranych aparatczyków!
Pozwólcie zatem, że dołożę swoje trzy grosze. Potępiam zachowanie Brauna, ale potępiam również świętowanie w Sejmie siódmego dnia Chanuki, czyli żydowskiego Święta Światła! Tak samo zresztą jak urządzania w Sejmie Wigilii, Wielkanocy i wieszania krzyży. Sejm powinien być wolny, absolutnie wolny od wszelkiego rodzaju emblematów religijnych i wszystkich świąt religijnych, jakie istnieją! Od lat o tym piszę i wciąż mam w pamięci atmosferę okrzyżowania Sejmu pod osłoną nocy.
Nawet pamiętam nazwisko tego człowieka, który to zrobił. Poseł Tomasz Wójcik, ukradkiem, nocą w 1997 roku zawiesił krzyż w sali sejmowej, zawłaszczając w ten symboliczny sposób nasze państwo. A przecież krzyż nigdy nie był symbolem naszych słowiańskich przodków, ale starożytnych pogańskich kultów solarnych w odległych krajach. Stosunkowo niedawno stał się obiektem kultu i jest nie tylko symbolem miłości i cierpienia, ale również licznych zbrodni i militarnych podbojów, wypraw krzyżowych, prześladowań innowierców i podbojów kolonialnych.
Prawdziwy Polak Katolik nie ma zielonego pojęcia o przeszłości, nie zna źródeł i faktów, bo jego znajomość prawdziwej historii i celów Kościoła jest kompromitująca. Opisałem je obszernie w książce „Być Bogiem”, kto czytał, ten wie. Prawdziwy Polak Katolik ślepo wierzy w religijny przekaz, nie pochylając się ani przez chwilę nad genezą kościelnych symboli, obrzędów i ceremoniałów. Gdyby w Sejmie ktoś podszedł do krzyża i potraktował go gaśnicą, ten sam poseł Szczęść Boże Braun rozerwałby go na strzępy gołymi rękoma! Bo jego wiara jest mojsza!
Wciąż żyjemy w państwie wyznaniowym i będziemy w nim żyli jeszcze długo, nim wszelkie symbole religijne nie znikną nie tylko z sejmu, ale z każdego państwowego urzędu, szkół, szpitali, komisariatów policji itd. Ja się tego nie doczekam, ale mam cichą nadzieję, że przynajmniej w tej kadencji nie powtórzą się pląsy i śpiewy rządzących polityków w Toruniu i Jasnej Górze. Naganny wybryk Brauna powinien dać powód do głębszej refleksji nawróconemu Tuskowi, wielebnemu Hołowni, wikariuszowi Kosiniakowi, archiprezbiterowi Czarzastemu & świętej company!
p.s.
Wszyscy zastanawiamy się, ale nie wszyscy doszli do tego, aby odpowiedzieć sobie na to wciąż powtarzające się pytanie. Dlatego ten przedświąteczny tydzień otwiera rolka: JAK ŻYĆ