Monika Irsmanbet
Zbliża się czas Wielkiej Nocy, zmartwychwstania, odrodzenia. Jezus umrze (?), a za trzy dni zmartwychwstanie. Zanim nastało chrześcijaństwo, wszyscy bogowie umierali, by za trzy dni zmartwychwstać. Zawsze na wiosnę. Bogowie sumeryjscy, babilońscy. Ozyrys, Adonis, inni. Prawda jest jednak taka, że jeśli jesteś żywy za życia, to nie musisz zmartwychwstawać, a jeśli nie zmartwychwstaniesz za życia, to również po śmierci tego nie dokonasz. Jeśli stracisz kontakt z duszą, to wpadniesz w Sansarę (tak nazywają na Wschodzie koło karmiczne) i zmartwychwstanie nie nastąpi. To zawsze dotyczy życia, nie śmierci!!
Mówi się, że kobieta zeszła w swoje ciało, aby gołębica mogła założyć gniazdo i złożyć jajo życia. To niezwykłe, bo gołębica to symbol kobiety, wolności, pokoju, miłości, pojednania i życia. To ona właśnie odegra kolosalną rolę w zmartwychwstaniu. To niewątpliwie symbol tych „świąt”. Kolejnym pięknym symbolem są bazie, tzw. kotki. Bazie wierzbowe, bo o nich mowa, są połączone symbolicznie z ziemią, podziemnym królestwem matki. To ukochane drzewo bogini Inanny. Mówi nam, że odrodzimy się jeśli mamy połączenie z ziemią, jesteśmy uziemieni, jesteśmy w symbiozie z królestwem matki. Wierzba to symbol tajemnicy łona kobiety.
Zajączek, o którym tak dużo się mówi jako o symbolu płodności, jest tak naprawdę tajemnicą odrodzenia ciemności i kolejny raz połączenia z ziemią. Zające w średniowieczu były zabijane i oznaczały złe wróżby. Były zwierzętami czarownic. Zanim zaczęliśmy je mordować dla zabawy lub na pasztety i zanim w nich pojawił się strach, miały potężne, ogromne połączenie z wnętrzem ziemi. Życie zajączków aktywowało się głównie nocą. Oswajały nas z ciemnością i czernią, dziś uznawaną za zło choć, prawdę mówiąc, nawet głoszący te brednie kapłani korzystają z czarnych sukienek na wzór kobiecych czarnych sukni. Ale to inna opowieść.
Krzyż to zawieszenie między niebem a ziemią, to symbolika oderwania od duszy, odsunięcia, bycia nieobecnym w niebie i nieobecnym na ziemi. To również ból, smutek i refleksja. Krzyż to nie – życie. W końcu baranek, który kojarzy się jedynie z rzezią pierworodnych w Egipcie. Ma potężną moc energetyczną, a poświęcony w kulcie chrześcijańskim staje się tak naprawdę ogromnym problemem. Baranek to ofiara, cierpienie, śmierć, krew, niewinność. W chwili odrodzenia wchodzimy w kult cierpienia i jest to absolutnie tytaniczna pożywka dla bogów. Jajo życia to kolejny symbol. Sumary, Egipt mówi bardzo dużo o energetyce jaja. To niezwykła tajemnica odrodzenia i nadzwyczajne połączenie z linią żeńską, linią kobiet, matek. To atrybut kobiet, kobiecych jajeczek. Kamień jest również nie bez znaczenia. Grota przygnieciona kamieniem, kamienie w przypowieściach Jezusa. Kamienie to symbol cierpienia i bólu. Maria Magdalena dużo mówiła o tym, że mężczyźni często rzucają w kobietę kamieniem. Mówiła, że trzeba wszystkie te kamienie dokładnie pozbierać i uznać świętość kobiety. Kamienie zasypują portale kobiet i tłumią ich moc, składają z nich ofiarę. Ołtarzem do ukamienowania kobiety może być, chociażby jej własne łóżko.
Tajemnica niezwykłej planety Wenus od lat fascynuje astrofizyków. Nie jest to do końca planetą i nie jest to do końca gwiazdą. Gwiazdy jak wiemy, mają swoje światło, planety je odbijają. Ok. 26 marca w astronomii następuje zjawisko tzw. górnej koniunkcji Wenus. Wenus, do tej pory Jutrzenka, około połowy maja stanie się gwiazdą wieczorną. Symbolizuje kobietę, energię seksualną. Teraz przez kolejne lata będzie się rodzić jako gwiazda i o tym właśnie mówią nauczyciele wszelkich maści, nazywając to „schodzeniem energii żeńskiej”. Mówi się też, że Wenus rodzi się jako „diamentowe słońce”, a jak wiemy, diament jest niezniszczalny. Energia żeńska, linia żeńska jest niezniszczalna. Tak naprawdę nie ma dwóch innych energii, więc jesteśmy jedną wielką energią! Bogowie nie mogą tego zaakceptować i próbują na wszelkie sposoby ją blokować. Wszakże zniszczyć jej nie mogą. Radujmy się więc i tańczmy życie, zamiast poddawać się kontroli strachu i rozmieniać swoją moc. Wesołego Alleluja.
Monika Irsmanbet