Opis
Od zawsze byłem zauroczony klasyczną powieścią Denisa Diderota „Kubuś Fatalista i jego pan” ale książka podsuwana młodszemu pokoleniu nie wzbudza większego entuzjazmu. Razi archaiczny, osiemnastowieczny język i realia odległe od naszej rzeczywistości. Stąd pomysł nowej wersji tego epokowego dzieła, w której Kubuś Fatalista i jego „Szef” nie podróżują już konno, lecz samochodem. Dokąd? A czy ktoś wie, dokąd dąży? Jechali przed siebie dwupasmową szosą, prowadzeni przez białą linię osi jezdni, która nie kończyła się nigdy. Tak jak opowieści Kubusia, które także nie kończą się nigdy.
Adaptacja
Moim zamiarem jako adaptatora było zachowanie głębokich przemyśleń Diderota, pomijając dłużyzny nudne dla współczesnego odbiorcy. Z postacią Kubusia, umiarkowanego miłośnika piersióweczki, wciąż przecież można się identyfikować: Tak jak z urodzeniem Zbawiciela zamilkły bóstwa pogańskie, tak ze śmiercią Galleta wyraźnie upadł kult butelki. Nie ma już wielkich poetów kieliszka, nie ma kapłanów natchnionej elokwencji, nie ma utworów naznaczonych piętnem geniuszu. Wszystko jest wyrozumowane, odmierzone, akademickie, płaskie. Jeszcze tylko pozostał on, Kubuś. Po usunięciu archaizmów powieść znów stała się atrakcyjna dla naszego pokolenia. Filozoficzne perełki, błyskotliwe anegdoty i bogactwo literackich elementów podanych we współczesnej formie ani trochę nie straciły na świeżości.
Interpretacja
Adaptacja przywróciła maestrię powieści, pogłębioną wykonaniem aktora, który dysponował warsztatem pozwalającym na udźwignięcie trudności interpretacyjnych. Z tego zadania wywiązał się znakomicie nieżyjący już Piotr Machalica, kreując niepowtarzalny klimat dialogów szefa i jego kierowcy. Piotr świetnie wgłębia się w emocje szefa, a jeszcze lepiej rozpoznaje uczucia Kubusia Fatalisty i słynne dialogi pomiędzy Kubusiem i jego panem brzmią naprawdę fantastycznie.
Podsumowanie
Powieść nie jest już tak bulwersująca jak w osiemnastym wieku, chociaż wciąż cechuje ją brak poszanowania dla wszelkich autorytetów. Uważam jednak, że prawy, pogodny i dzielny Kubuś Fatalista, kierowca swego „Szefa” opowiadający mu swoje pikantne historyjki wzbudzi prawdziwe emocje u słuchaczy, którzy doskonale znają tekst Diderota, jak również u tych, którzy zetkną się z nim po raz pierwszy.